kościół

kościół

4. ROCZNICA ŚLUBU JOASI I JACKA…
2/3

Dziennikarz „Faktu” nie zadał również innego pytania, które ja - gdybym był dziennikarzem przeprowadzającym ten wywiad - z pewnością bym zadał.
Skoro „Ku**ska” ma tak dokładne informacje nt. liczby unieważnień ślubów kościelnych w Polsce, to może wie również, w ilu z tych unieważnionych małżeństw urodziły się jakieś dzieci. Śmiem twierdzić, że w bardzo nielicznych, bowiem głównym powodem (czy może raczej głównym pretekstem) występowania o unieważnienie ślubu kościelnego jest nieskonsumowanie związku…
Czyli mówiąc po ludzku: brak współżycia seksualnego.
Gdy w związku urodziły się dzieci i w dodatku związek ten trwał aż 24 lata (tak było w przypadku pierwszego małżeństwa „Ku**skiego”) to raczej trudno prośbę o unieważnienie ślubu kościelnego uzasadniać brakiem współżycia małżonków.

No i jeszcze jedna sprawa. „K**wska” próbowała w tym wywiadzie dowieść, że w związku z jej ślubem kościelnym z „K**wskim” wszystkie kościelne procedury zostały zachowane. Jako koronny dowód, że nie było w całej tej „szopce” nic wyjątkowego ani niezgodnego z prawem kanonicznym przytoczyła liczbę 3 tys. podobnych unieważnień ślubów kościelnych w Polsce (rocznie). I znów ta PIS-da dopuściła się bezczelnej manipulacji…
Niby powiedziała prawdę, a jednak skłamała albo przynajmniej coś kompromitującego zataiła. Bo okoliczności ślubu „K**wskich” są wyjątkowe nie tylko w skali Polski, ale chyba także Europy!
Może i „K**wski” był tylko jednym z 3 tys. katolików, którym kościół unieważnił wcześniejsze małżeństwo. Ale ile razy zdarza się taka sytuacja, że kościół unieważnia aż dwa poprzednie związki małżeńskie i to akurat tych dwóch osób, które chcą ze sobą wziąć następny ślub kościelny?! Zdarza się raz na kilka milionów? A może raz na kilkadziesiąt milionów?

Wszyscy wiedzą dobrze, jakie były prawdziwe okoliczności unieważnienia obu poprzednich małżeństw „K**wskich” i ich ponownego ślubu kościelnego. Wiemy to my, wiedzą wyborcy PIS, wiedzą także miliony katolików w Polsce. A chyba najlepiej wiedzą to tysiące funkcjonariuszy kościoła katolickiego.
Już sam fakt, że ślub został zawarty w Łagiewnikach (czyli na terenie archidiecezji krakowskiej, pod czujnym okiem tego skurw*syna Jędraszewskiego) daje do myślenia…
Jednak choć cały ten skandal wywołał prawdziwą falę oburzenia i szyderstw, to czy on rzeczywiście może kogoś z nas dziwić?
Funkcjonariusze polskiego kościoła katolickiego codziennie dopuszczają się dziesiątek przestępstw i codziennie łamią śluby, które sami kiedyś składali. Mają na sumieniu najgorsze zbrodnie, nie tylko przeciwko naszym dzieciom, zdrowiu i życiu milionów Polaków, prawu kościelnemu, ale także przeciwko samej Polsce!

Mamy w Polsce tysiące odzianych w purpury lub czarne sutanny agentów obcego państwa…
Jeśli jakiś obywatel okazuje większą lojalność i posłuszeństwo władzom innego państwa, niż swojego własnego kraju, staje się automatycznie funkcjonariuszem tego obcego państwa.
I motywy, które nim kierują, nie mają tu większego znaczenia.

Miliony Polaków wiedzą doskonale, że większość ze zjawisk, procesów i zachowań, które są dla naszego państwa i społeczeństwa ze wszech miar korzystne (a nawet konieczne!), przez hierarchów kościelnych są nieakceptowane i zwalczane! Mam tu na myśli zarówno naszą przynależność do Unii, jak i np. prawa obywatelskie, wolność światopoglądową, wolność obyczajową itd.
Instytucja, która potępia i zwalcza pewną część społeczeństwa, uważa ją za „czerwoną zarazę” i porównuje do dawnych bolszewików uderza nie tylko w tę część społeczeństwa. Kościół katolicki uderza w ten sposób w całą naszą wspólnotę narodową! Rozbija ją, osłabia i skłóca.
Polski kościół katolicki uderza więc w państwo polskie i polski naród.

Czy może zatem dziwić, że wysocy funkcjonariusze tego kościoła, którzy dopuszczają się tak haniebnych czynów, dla jakichś korzyści materialnych lub politycznych unieważnili dwa śluby kościelne?!
Czy może dziwić, że złamali prawo kościelne i pozwolili „K**wskim” na powtórne składanie sobie przysięgi przed „bogiem”? A od kiedy to polski kościół katolicki przejmuje się jakimś „bogiem” lub obowiązkiem trwania w czystości, życia w ubóstwie, głoszenia prawdy, niesienia pomocy słabszym, miłosierdzia lub miłości bliźniego?

cd pod następną fotką

(komentarze wyłączone)