postawiła na swoim. Maluchy schowały się w pióra. Robiło się coraz ciemniej, ruch na parkingu zmalał.
Trzeba mi było wracać. Poleciłam te moje śliczne malutkie opiece Św. Franciszka i pojechałam do domu zmartwiona.
Poczytałam co nieco o sieweczkach, bo upór ptaszka, żeby nocować na parkingu wydawał mi się niepojęty.
Okazało się, że one preferują takie noclegi. Nie było wyjaśnienia, dlaczego tak sie dzieje ale myślę, że to mądry wybór. Że lepsze to, niż siedzenie w zaroślach, gdzie drapieżnik znienacka zaskoczy. Krogulce też w nocy śpią, więc na parkingu jest w miarę bezpiecznie:)
A ja chciałam uczyć mamę sieweczkę rozumu! Hahaha!
dodane na fotoforum: