W tle nieba, gdzie jest więcej srebra niż błękitu
puch pierwszych liści dymem zielonym się pieni
i jedynie nalotem lekkim malachitu
odróżnia czas przedwiośnia od szarej jesieni
Zaspany i niemrawy, nudny dzień powszedni
cierpliwy jak dorożkarz na miejskim postoju
ma w sobie uroczystą nutę przepowiedni
czegoś, co się jak święto rodzi w niepokoju
Wiatr niesie chmury, zwiastun ulewy wysłańczy
co drzewa w tłum chorągwi rozwinie bogaty
deszcz majowy srebrnymi stopami już tańczy
na ziemi od rzęsistych kropel piegowatej
~ Leopold Staff ~
Jedna z tych piosenek, które zostaną ze mną na zawsze.
Posłuchajcie.....ileż tu piękna !
https://youtu.be/_xamYS6KMbw
dodane na fotoforum: