ten wiersz o ranku

ten wiersz o ranku

O piątej rano w mojej głowie jest już jasno
pytania wyzbywają się lęków
pozy tracą animusz dzwony w kościele krwi
afirmują dzień
o piątej rano przebywam z kośćmi
sam na sam jeszcze sennie już kolejowo
za płowiejącą firaną blasku