To uważam, że jest wręcz odwrotnie. :)
niegrek 2012-10-22
to pewnie napisał ktoś z Sopotu
ar2rek 2012-10-28
To racja,prędkość 60 km/h,przy jakiej przeprowadza się wszelkie crash-testy to prędkość"śmieszna",zwłaszcza kiedy zwolnimy ze 110-ciu. Kiedyś spróbowałem rozpędzić się do 60-ciu na rowerze ze stromej góry-kiedy licznik pokazywał 52km/h trudno było mi utrzymać się na siodełku,droga pod stopami zamazywała mi się w oczach,szybko wyobraziłem sobie mój upadek z roweru i natychmiast zwolniłem.W szybkim aucie łatwo przekraczamy 130,bo nic tego/poza prędkościomierzem/nie wskazuje,do tego mamy 8 poduszek,i nasz czujność się osłabia.W tym wypadku raczej główną rolę odegrał wiek aut,ich opon,prędkość i-jak zawsze głupota-jechać z taką prędkością starą Jettą na łysych gumach może tylko samobójca/a przy okazji:zabójca.
Osiadłaś w pięknym Gdańsku,Marto?To mądrzejsza decyzja niż zakotwiczenie się w kojącej ciszy kresów.Czyli:nie szukam już chaty na "dzikich polach"dla Was;).Pozdrawiam.
PS.PISZ,dużo pisz!
boudika 2012-10-28
Osiadłam na chwilę w Gdańsku. Narazie się tu kształcę. Bardzo polubiłam to miejsce ale na stałe ciągnie mnie gdzie indziej i kresów nadal nie wykluczam. Najpierw muszętutaj zdobyć zawód. :)