tego, okolo 7-8-mioletniego, bardzo lagodnego i przymilnego kocura wyrzucono na pastwe losu w srodku zimy...zima byla koszmarna, a on kompletnie przerazony i zagubiony - czekal nieraz na mnie wpol zamarzniety i pokryty sniegiem...nie wiedzialam, czy przezyje, bo jedyne, co moglam dla niego zrobic, to dac mu jesc...jakos sobie poradzil..teraz jest pieknie, cieplo, kocur spi pod morwa na parkingu czekajac na miche..
mariol6 2015-07-09
Gdyby mogl opowiedziec swoja historie...
romta63 2015-07-09
Ludzie nie mają serca:(Dobrze ,że sobie poradził ale strach pomyśleć o następnej zimie:(
ilona14 2015-07-09
Ludzie - istota wyższa....podobno...Jadnak niegodziwość - to jedna z przywar przynależna tej istocie, niegodnej miana człowieka..
Podarowałaś mu życie,,,,,☺
mala24 2015-07-11
a jak sie ma ptaszek ???? nie jestem pewna ale Ty w ameryce miszkasz ???? nie oddawaj go do schroniska bo oni po 3 mcach gazuja koty ktore sa trudne do adopcji a on nie jest malym slodkim kociaczkiem.... Moze uda sie mu jakis nowy dom znalesc? ja juz teraz spac przez niego nie bede mogla. Bardzo ale to bardzo sie ciesze ze mu miche przynosisz
marrgo 2015-07-12
bandytyzm.... jak można wyrzucić zwierzaka w środku zimy???
moja Shine czasem doprowadza mnie do szewskiej pasji i wtedy krzyczę na nią że ją wygonię na podwórko... ale... tak na prawdę... zapłakałabym się na śmierć gdyby zniknęła z mojego domu...
:o)