Chyba mam dość wszelkiego świętowania . Jak nie Sylwester to Karnawał - jak nie Walentynki to Tłusty Czwartek . I wszędzie ciasto . A ja nie znoszę piec . Jeść smaczne ciasta mogę ( najlepiej z kremem czekoladowym ) raz na miesiąc . Jak mi się słodkości za często po domu pałętają to zaczynam odczuwać przesyt .
U mnie goście mają ciężko bo jak trafią w złym momencie to nawet drobnych ciasteczek może nie być bo nikt za nimi nie tęskni , a ostatnie właśnie ,, wyszły ".
Wpadam w panikę jak mnie ktoś pyta co piekę na niedzielę - bo nie piekę .Mało tego nie kupuję bo do niczego mi to ciasto nie jest potrzebne .
Zawsze traktowałam ciasto jako zbędny zapychacz - wolę desery ( najlepiej kwaskowate ).
Pączków nie lubię - faworki dopiero piekłam ( oszukane bo z ciasta francuskiego ) , dwa dni temu był sernik . Dość !!!!! . Odmawiam . Nie poddam się presji pączkowego święta .Zamiast pączków będzie pikantna karkówka na obiad i gorzka kawa na podwieczorek . Słodycze będą na Wielkanoc .
A jak ktoś jest rozczarowany , że nie znalazł u mnie nic na czasie - proszę bardzo - mogę wstawić zdjęcie pączków i faworków z minionych sezonów .
nemala 2012-02-16
A ja całkowicie popieram Twój bunt kochana i tak trzymaj ;) Też nie lubię jeść jak kalendarz karze :), chyba że to urodziny najbliższych ;). Pozdrawiam cieplutko :*
danwi66 2012-02-16
oj nieszkodzi Buniu ...i tak Cię nadal kocham za te cudeńka kulinarne:)
eliza11 2012-02-16
:))))))
jagoda8 2012-02-16
I ja myślałam kupić nie kupić w końcu przy pomocy usmażyłam chrust,pozdrawiam.
Buniu nie martw się mój mąż mówi że najbardziej ze słodyczy lubi kurczaki pieczone hihihi.
ozgadan 2012-02-16
(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)
MIŁEGO UDANEGO CZWARTKU -
SMACZNYCH PĄCZKÓW ŻYCZĘ.
MNIAM...MNIAM...
CZY KUPIONE...CZY ZROBIONE ..
I TAK BĘDĄ Z APETYTEM ZJEDZONE:) :)
.(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)(▒)
siestala 2012-02-16
votum separatum? i slusznie!
swoim zdecydowaniem przypomniałaś mi historie rodzinną sprzed lat, kiedy to moja Mama, pod presją czwartkowych pączkowań postanowiła, że sama te pączki zrobi. zrobiła, a Tata, napierany mocno, żeby wyraził opinię o efekcie kulinarnych wysiłków Mamy, powiedział w końcu, że gdyby ksiądz Kordecki miał te pączki w Częstochowie w pół godziny by się Szwedów spodeń pozbył... Skutecznie tedy wyleczyło to i Mamę i mnie z zapałów do smażenia pączków.
delfi 2012-02-16
jestem zaaaa!!!!!
bunia 2012-02-16
hi hi - siestala - ale mnie podniosłaś na duchu - rany muszę opowiedzieć wszystkim w Rodzinie - czuje się usprawiedliwiona z nie pieczenia
lejdis 2012-02-16
A JA PIEKĘ, CHOĆ CIĄGLE COŚ NIE WYCHODZI. ZŁOSZCZĘ SIĘ I OBIECUJĘ JUŻ WIĘCEJ NIE....ALE POTEM NACHODZI OCHOTA I ZNOWU COŚ ZACZYNAM....I ZNOWU ZAŁAMKA :( JESTEM NOGA Z PIECZENIA. CHYBA LEPIEJ NIE LUBIĆ PIEC I TEGO NIE ROBIĆ, NIŻ LUBIĆ, PIEC GDY SIĘ NIE UMIE :D
magdabo 2012-02-17
Ale słodkie winko od czasu do czasu znajdzie się na Twoim stole ? hihi ... pozdrawiam ślicznie !