Zrobiłam wczoraj i mam do dzisiejszej porannej kawusi .
Uwielbiam Napoleonki . Takie prawdziwe nie z bitą śmietaną , jakimiś kremami light , polewami itp. Napoleonki - nie kremówki ( nie ubliżając tym ostatnim ) . To ciastka mojego dzieciństwa . Moją zmorą jest jednak brak umiejętności i chęci do pieczenia . Samo lubienie dobrych ciast nie wystarczy do tego by je jadać. A z kupieniem dobrych słodkości zaczyna być problem -wszędzie króluje ,,masówka" . Jadalne to te ciasta są ale zachwycać nie zachwycają . Przełamuję się więc od czasu do czasu i piekę coś co mi smakuje ( oczywiście wykorzystując takie dobrodziejstwa jak gotowe ciasto francuskie ).
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni"
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2012/07/napoleonki-wg-buni.html
dodane na fotoforum:
kinia21 2012-07-04
szkoda że takim talentem kulinarnym jak pani nie moża się internetowow zarazić:) pozdrawiam
bunia 2012-07-04
kinia21- można - można . Ja złapałam bakcyla w dzieciństwie od swojej Prababci , ode mnie moi synowie ( córki jakoś nie - to zagorzałe feministki u nich mężowie mają pasję do garów ) ,a teraz wnuk szaleje w kuchni ( najstarsza wnuczka gotuje ale jak musi).Tak , że ,, wirus jak widać szaleje nawet przez internet bo ten wnuk o którym piszę siedzi w Anglii i konsultuje się przez internet.
izolek 2012-07-04
Gotowe ciasto francuskie to cudowny wynalazek.
Mam jeszcze przepis (z rysunkami) mojej babci jak składać
i wałkować ciasto francuskie, żeby miało "dużo papierków".
Ile nasze babcie, prababcie (no i ja w młodosci) musiały
się napracować, żeby uzyskać to co my teraz gotowe
kopujemy w sklepie.
Ja ostatnio faktycznie szaleję z tym ciastem - fajnie, smacznie
no i szybko!!!
Następne będą te oto napoleonki.
Pozdrówki.
bunia 2012-07-20
saline - no własnie - Świat stoi na głowie - ale nie ,, martw się " to jest przejściowe :)