W zasadzie powinnam napisać pasta z okrawków które zostają przy filetowaniu lub kawałków miruny usmażonej, który został z obiadu. Chodzi o to by nie wyrzucać lub nie wciskać domownikom nadmiaru ryby na siłę tylko zrobić coś nowego co urozmaici jadłospis.
Taką samą pastę można zrobić z łososia, dorsza, pangi itp. - byle nie było skóry i ości.
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2013/10/pasta-ze-smazonej-miruny.html
dodane na fotoforum:
bunia 2013-10-24
ewakb- rany ! I Ty też dałaś się zmanipulować temu lobby anty pandze ? Od lat jest w sprzedaży w całej unii . Wszędzie przechodzi badania sanitarne .To co zmowa międzynarodowa żeby nas truć ? A nie zastanowiło Cię że ta kampania pojawiła się w momencie kiedy Unia wprowadziła kwoty połowowe dla swoich rybaków na ryby z wód otaczajacych Europę ? Te ryby podrożały bo jest ich na rynku mniej .W związku z tym panga jest po prostu konkurencyjna , a w dodatku konsumenci ją lubią bo nie ma ości i nie ,,pachnie" mocno rybą . Jem i będę jeść Pangę i nie dam sobie zrobić wody z mózgu ( już mnie uświadamiano , że masło jest nie zdrowe , słodziki są lepsze od cukru itp ). Na reklamę i antyreklamę jestem oporna.
babcia1 2013-10-24
ja też jadam pangę i sobie chwalę..
jonna 2013-10-25
Ile to już nam obrzydzano!!!! Ale choć jemy masło, pomidory i inne rzeczy, to jednak żyjemy.....