W zasadzie to miało być zupełnie inaczej :) . Na Świętego Marcina gęś pieczona a do tego obowiązkowo czerwona kapusta. Potem gęś mi ,, przeszła \" bo ma za duże gabaryty i 3 miesiące byśmy ją jadły. Czerwona kapusta w ostateczności mogła by być - ale po pierwsze nie przepadam za nią , po drugie nie było pod ręką , a po trzecie akurat rozpędziłam sie na obgotowywanie kiszonej kapusty na różne sposoby to odrobinę użyłam do nadziania jabłek. Muszę przyznać , że w tej formie kapusty duszonej jeszcze nigdy nie robiłam. I to był błąd - jest fantastyczna i doskonale uzupełnia pieczyste.
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2013/11/jabka-faszerowane-duszona-kiszona.html
dodane na fotoforum:
bunia 2013-11-12
Hi hi -to chyba nawyki zawodowe- bibliotekarz jestem.Jak coś leży to trzeba skatalogować i wsadzić na miejsce . Stąd te moje mrożenie po pół łyżki sosu itp. A potem trzeba coś z tym zrobić. Tu tak było z kapustą .Przyznajuę się - nie była robiona na świeżo - jest z ,, mrożonki" . Jak wyjęłam taką ,, kupeczkę nieszczęścia" to nie bardzo mi się komponowała na talerzu. A na wysokości wzroku leżały jabłka - no i tak już jakoś poszło.Przepis podałam na całość bo jest wart wykorzystania . Myślę, ze podobnie można by podać duszoną czerwoną kapustę.