Z gotowaniem rosołu to jest tak : potrzebuje czasu , dużej ilości mięsa i dużej ilości warzyw . No i oczywiście ,,świętego spokoju czyli podejścia z sercem,,. Bo prawda jest taka, że rosół to po prostu wywar wygotowany z mięs i warzyw . Im dłużej się gotuje tym lepiej. I właśnie dla tego ma ,, pyrkać ,, by białka zawarte w mięsach nie ścinały się a delikatnie rozpuszczały.
Gotuję więc 1-1,5 litra rosołu co jak dla 2 osób jest o wiele za dużo . Ale za to robię z niego kilka wersji( nie licząc dań z gotowanego kurczaka i warzyw).
Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,
https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2014/01/imbirowy-roso-z-omletem-tamagoyaki.html
dodane na fotoforum:
rudy13 2014-01-27
zawsze zasrtanawiam się kiedy Ty na to wszystko znajdujesz czas ( którego ja ostatnio notorycznie poszukuję) i oczywiście podziwiam ....
pozdróweczka ... :)
bunia 2014-01-28
rudy13- to jest tak , że ja podaję przepisy na robienie potraw od początku , a przecież połowa z nich jest gotowana w większej ilości i mrożona . Tak było tu -Ugotowany rosół gotowałam z imbirem smażąc w tym czasie omlet. Po 15 minutach miałam zupę.
Z innymi rzeczami jest tak samo- piekę mięso - mroże w porcjach i potem dorabiam do nich sosy, przygotowuję pierogi, kluski na zapas .Ważne by to co jest pracochłonne nastawiać w większych ilościach i wykorzystywać potem pół gotowe dania.
A po za tym ja już od dawna jestem wolny ptak ( najpierw byłam na rencie -teraz na emeryturze , a jak pracowałam to na zmiany więc czasem gotowałam w nocy jak wszyscy spali).