Ryba i ziemniaki gotowane na parze –wzbogacone sosem cytrynowym do ryb .
Czas : 40 minut
Składniki :
1 duży filet z Pangi
6 małych ziemniaczków
1 łyżeczka Vegeta
½ łyżeczki sproszkowanej trawy cytrynowej ( lub sok z cytryny )
½ płaskiej łyżeczki pieprzu mielonego
2 łyżki pokrojonego koperku
3 kawałki liścia pora ( te wierzchnie , długości płata ryby )
1 łyżka masła
2 łyżeczki mąki
1 serek kremowy - topiony ( trójkącik )
¾ szklanki słodkiej śmietanki 18 %
szczypta kurkumy
sok z cytryny
szczypta cukru
1/6 kostki bulionowej rybnej Knorra ( lub warzywnej )
Filet ryby natrzeć trawą cytrynową , Vegetą i pieprzem. Obrać i umyć ziemniaki .
Do parowaru wlać wodę .
Ułożyć w dolnym pojemniku ziemniaki i posypać je 1 łyżka koperku .Nastawić na 5 minut by woda doszła do punktu wrzenia .Włączyć na 25 minut . Po 10 minutach dostawić drugą część wyłożoną liśćmi pora z ułożoną na nich ryba .
W tym czasie kiedy ryba i ziemniaki gotują się rozpuścić w rondelku masło. Wsypać mąkę . Wymieszać . Wkruszyć bulion . Wlać śmietankę .Wrzucić pokruszony serek topiony , szczypte kurkumy ( dla koloru ).Gotować na małym gazie aż sos zgęstnieje. Doprawić sokiem z cytryny i cukrem .
Ułożyć na półmisku rybę ,ziemniaki - posypane resztą pokrojonego koperku , osobno podać sos .
Proponuję podać do tego surówkę ze świeżych warzyw ( lub jak ktos bardzo chce to jarzyny gotowane na parze ).
Ponieważ w komentarzach wrze ( po raz któryś debata na temat ,, zdrowotności " Pangi- stwierdzam tylko jedno . Nie daję się propagandzie i będe jadać Pangę . Prawdopodobieństwo ,że jest szkodliwa dla zdrowia jest takie same jak zanieczyszczenia mięsa ryb bałtyckich , karpia z hodowli itp.A jest smaczna, konkurencyjna cenowo , bez ości i co najważniejsze ma certyfikaty dopuszczajace do obrotu na terenie Polski i Unii Europejskiej .
dodane na fotoforum:
vena7 2009-08-07
maszyna odpalona ......kocham rybki..a jeszcze przygotowane tak wspaniale przez Bunie....mniam
betta 2009-08-07
wspaniałe ojj czuje ten zapach
vesper5 2009-08-07
czyli teraz non stop para ...??? Pozdrawiam !!!
kopytka 2009-08-07
teraz będziemy jadać dietetyczne potrawy- gotowane na parze....takie są bardzo zdrowe...
yolly76 2009-08-07
Panga jest faszerowana hormonami ludzkimi.
Od kiedy się dowiedziałam nie jadam jej.
Przepis wykorzystam do innej rybki...;o)))
Pozdrawiam!
bunia 2009-08-07
reni2- Panga wcale nie pachnie mułem - a skropiona cytryną ma mniej rybiego zapachu niż inne ryby morskie.
yolly76- ratunku ! Skąd bierzecie te rewelacje o pandze . Na kilku stronach internetowych pojawiło się troche pseudo naukowych rewelacji na temat pangi i teraz przyczepiła sie do nej zła sława jak rzep .Czy pomyśleliście o tym ,że gdyby to co wypisuja było prawdą to by po prostu nasz Sanepid , a i Unijne przepisy nie dopuściły Pangi do obrotu. To jest zwykła antyreklama sponsorowana przez koncerny rybackie . Panga po prostu jest tania ( jak na rybe o białym mięsie ) i znakomicie konkuruje z innymi rybami . Nasze karpie hodowane w stawach i karmione sztuczną pasza dostają tyle samo hormonów co Panga. A ryby odławiane w Bałtyku są o wiele bardziej skażone pierwiastkami ciężkimi. Nie dajmy sie zwariować .Panga jest bardzo smaczna rybą .
kopytka- bez przesady - nie zamierzam się umartwiać - parowar parowarem ale mięsko z sosikiem i kluseczki do tego są zdecydowanie smaczniejsze .
karo66 2009-08-07
Widzę że już sobie świetnie radzisz z parowarem. A zresztą czy Ty sobie z czymkolwiek nie radzisz? Chyba nie ma czegoś takiego. Pozdrawiam serdecznie
basik57 2009-08-07
Buniu Twoj przepis jest swietny. Ale ja tez nie jadam pangi.
Panga dostepna w naszych sklepach to przewaznie ryba hodowana w Wietnamie w basenach i takich warunkach ze nie mozna porownywac do naszej hodowli karpia. Nie jest to zadna propaganda. To jest prawda!
Nafaszerowana jest hormonami, antybiotykami i wszystkim mozliwym. Odradzam jedzenie pangi, a jak juz ktos bardzo chce niech je. Ale na milosc boska prosze nie karmic tym dzieci.
yvonne7 2009-08-07
yolly76 ma całkowitą rację. Ja pangi nie jadam - gdyż jest to największe (razem z błękitkiem) świństwo wśród ryb. Oto dowód:
"Panga, którą w coraz większych ilościach sprowadza się do Europy pochodzi z Wietnamu, a dokładnie z Mekongu. Jeśli żyje w stanie naturalnym, samice rok w rok płyną w górę rzeki, aby tam złożyć ikrę. Niestety, ta "góra rzeki" leży poza granicami Wietnamu, więc z ekonomicznego punktu widzenia, to dla Wietnamczyków cios. Dlatego zakładają masowo sztuczne hodowle - na mniejszą skalę (interesy rodzinne) lub na większą (hodowle i przetwórnie zatrudniają tysiące osób, a będą jeszcze większe). Aby zmusić ryby do rozmnażania w zamknięciu, samicom robi się zastrzyk hormonalny. Używa się do tego importowanych z Chin fiolek zawierających hormon pobierany z moczu kobiet w zaawansowanej ciąży - hormon, który u ludzi wyzwala akcję porodową. Umieszczone w niewielkich basenach pangi rosną w potwornym ścisku - wyglądało to tak, jakby w zamkniętych basenach było więcej ryb niż wo...
yvonne7 2009-08-07
c.d.
ryb niż wody. Podobno żaden inny gatunek nie wytrzymałby takiej koncentracji.
Aby w ciągu 6 miesięcy ryby zyskiwały 1,5 kg mięsa karmi się je specjalnymi granulkami - składa się na nie mączka rybna (importowana z Peru), witaminy, ekstrakt soi i manioku. Podrośnięte ryby łowi się ręcznie, przekłada do ażurowych koszy i na małych motorkach, jak tylko szybko się da, przewozi na stateczki ze zbiornikami wody, skąd ryby płyną, już nie o własnych siłach, do przetwórni. Dalej następuje standardowa droga - filetowanie, mrożenie, pakowanie, transport do Europy.
yvonne7 2009-08-07
c.d.
Póki co, UE nie zakwestionowała metod hodowli. Szacuje się, że w przyszłym roku import pangi wzrośnie dwukrotnie. Naszym rodzimym rybom, takim jak np. dorsz, grozi wyginięcie (zostały przełowione, lub są łowione niewłaściwymi sieciami, które zgarniają też małe osobniki, a nie powinny), a więc ich ceny rosną. Już Wietnamczyków w tym głowa, abyśmy pangi mieli pod dostatkiem.
yvonne7 2009-08-07
P.S. Widziałaś kiedyś Buniu pangę w całości?
Mnie się nie zdarzyło i to jest najbardziej zastanawiające...
Mimo wszystko życzę smacznego :)
yvonne7 2009-08-07
o! i jeszcze to:
"Kilka razy znajomi pytali mnie czy wiem coś więcej o tej nowej rybie, która pojawiła się w naszych sklepach i restauracjach. Niestety oprócz zdawkowych informacji, nie miałam wiele do powiedzenia. Od wczoraj wiem trochę więcej. Dzięki francuskiemu kanałowi M6, który wyemitował poświęcony jej reportaż - Francuzi też zadają sobie pytanie co to za jedna. A może zwłaszcza Francuzi - oni są przecież przyzwyczajeni do tego, że wszystko ma swój rodowód i to rejestrowany skrupulatnie od wieków, a teraz potwierdzony przez UE.
Tymczasem nikt w Europie nie widział nawet pangi w całości!
yvonne7 2009-08-07
We Francji kilogram przeciętnej ryby kosztuje 20 EUR. Panga jest o połowę tańsza. U nas panga jest po około 16 zł, a w Wietnamie po 1,5 EUR. Jeden z największych wietnamskich pośredników w handlu pangą zarabia miesięcznie 450 tys EUR. Tak, pół miliona euro co miesiąc.
yvonne7 2009-08-07
więcej tu:
zwróć uwagę na komentarze internautów:
http://olalazar.blox.pl/2006/10/Panga.html
yvonne7 2009-08-07
a na dodatek znalazłam to :
Przy takim obrocie jakość jest kluczowa,jednak wielu mniej uczciwych eksporterów wietnamskich nie cofa się przed traktowaniem filetów podejrzanymi dodatkami (polifosforany i niefosforowe dodatki typu MTR-79), które w połączeniu z solą kuchenną powodują wiązanie wody - filet jest przez to bardziej soczysty i... cięższy nawet o 19%. Jeśli jest do tego pokryty 20% glazurą (warstwą zamarzniętej wody) to nieświadomy konsument może kupić wraz z rybą także 40% importowanej z Wietnamu wody. Sami Wietnamczycy różnicują produkt trafiający na poszczególne rynki - najlepsze idealnie białe filety trafiają głównie na eksport do USA; jasnoróżowe filety są najbardziej pożądane w Europie Zachodniej, jasnokremowożółte filety trafiają do Polski i Rosji. Gorsze filety o barwie różowej są sporadycznie sprowadzane do Europy "na promocje cenowe", zaś filety żółte są przeznaczone rynek azjatycki.
zofiag 2009-08-07
..Buniu, może coś z płotki..,pozdrawiam
bunia 2009-08-07
zofiag- kochana - a skad ja Ci wezmę płotki ? Skończyły się wyprawy na ryby - nie ma komu chodzić , a w sklepie to łatwiej trafić łososia niż płotkę .
rudy13 2009-08-07
o rany... ale się naczytałam... i co ja mam teraz począć... rybki lubię i od czasu do czasu nawet panga gości na stole... a tu taki klops!!!
przepisik podoba mi się ... trzeba zanotować...
pozdróweczka..:))
oli74 2009-08-07
ufffff "mnogo czytadła "u Ciebie Grazynko ....
..jeśli chodzi o pange to cos tam słyszałam ,widziałam i przeczytałam ...
...ale mimo wszystko uważam ,ze zarąbiście ją Wietnamczycy wyhodowali :)))))
Pycha obiadek Buniu.
Kolorowych snów .
mcfeely 2009-08-08
jest 2 nad ranem a mi jeśc się chce .... szokująco smaczna fotka :O)pieknego dnia zyczę :O)
pianka 2009-08-08
'`'' •´¯) ¸,ø¤°``°¤ø,¸(¯`•.¸
.•´¯),ø¤°``°Witam:*°¤ø,¸(¯`•.¸
***słonecznego dnia życze***
betta 2009-08-08
Witam cieplutko..„ Bo najpiękniejszą rzeczą,jaką można komuś ofiarować to pomyśleć o nim...
Życzę wspaniałego i słonecznego weekendu :)))
yvonne7 2009-08-08
tak, dzisiaj wieczorem grill i ognisko
jak zdążę - napstrykam zdjęć :)
Miłego Dnia :)))
halinag 2009-08-08
Witaj ja dzisiaj robię leczo z cukinii na obiadek.strasznie mi się podoba ten sosik cytrynowy...pozdrawiam
luna19 2009-08-08
hah dziekuje .. bede sie bawić szalenie ;)))
a na jutro poprosze rosołek bo bede leczyć kaca :)))
hihihihi
pozdroweczki ... milego dzionka zycze