Niestety to koniec. Nie wiem, co się stało.
Na pewno czymś zawiniłam.
Tylko nie mam pojęcia czym.
Pisałam, błagałam o jakieś odpowiedzi - bezskutecznie.
Czyżby uczucie się wypaliło?
Nie wiem.
Ale wiem to, że muszę zmienić nastawienie.
Koniec z internetowymi romansikami, koniec z moim wpadaniem w stan zakochania po kilku niewinnych flirtach, koniec z moimi nadziejami po całowaniu się z kimś pijanym...Koniec z beznadziejnym romantyzmem.
Czas mniej poważnie do wszystkiego podchodzić. Umawiać się na randki, chodzić na imprezy, coś zarobić, studiować, czytać, fotografować...A nie tylko zamartwiać się...to mnie niszczy od środka i przez to zbliżam się do depresji. A trochę je przeżyłam w moim krótkim życiu ;)
___________
Ciężko mi idzie z projektem baśniowym. Nie wiem jak się za to zabrać. Street Photo idzie dobrze. Co jakiś czas zrobię jakieś dobre zdjęcie i w ciągu 2 mscy projekt będzie gotowy.
Mam też pomysł na projekt, zainspirowany pomysłem Konrada na reportaże o tej tematyce, a mianowicie: Wszechpolacy i ich pasje ;P
Tylko na to jest dużo roboty, a nie wiadomo co potem z tym projektem zrobić, jak wypromować...Zobaczymy.
_________
Z MW w miarę. Postanowiłam nie odzywać się na MW SR bo tylko mnie obrażają. Jak widać w każdym środowisku są ludzie i parapety. Fanatycy mszy trydenckich albo zakłamani hipokryci... Ehh. W MW ZS też często mi się nie podoba...Mam nadzieję, że we wrześniu ich opuszczę, chociaż szkoda mi kilku osób.
Z innymi sprawami...jakoś tak...słabo, nudnie i nieciekawie. Próbuję się podnieść, coś osiągnąć w fotografii i nie być pośmiewiskiem. Chciałabym dowalić tym debilom z podstawówki, gimnazjum i liceum, z MW i Oazy. W każdym środowisku, czy to religijnym - Oazie czy to MW - wśród ludzi z ideą, wartościami czy to szkole - każdego rodzaju - byłam nielubiana i gardzona. I jestem - bo do MW należę, w Oazi przebywam okazjonalnie. Nie pragnę sławy, ale pragnę zwykłego docenienia - to jest moja definicja szczęścia. Szczęście to dla mnie satysfakcja i zadowolenie z siebie. Niestety...chyba jeszcze trochę czasu minie, aż poczuję, że jestem kimś.
Jutro wybieram się na rekolekcje. Mam nadzieję, że duchowo będzie lepiej.
...
Kisski