Z większości kokonów, które podłożyłem na skraju ulika wyszły pszczoły i teraz trwa intensywny okres zbierania pyłku, oraz składania jaj do nowych rurek trzcinowych. Kokony wydobyłem w marcu z zeszłorocznych rurek i przechowałem w chłodzie do czasu podrzucenia na miejsce. Taka ingerencja jest korzystna ponieważ w wielu trzcinkach były uszkodzone przez pasożyty kokony i pszczołom z końca rurki trudno byłoby przebić się. Poza tym warto zmieniać co roku trzcinki, by kolejne pokolenie murarek było zdrowe, nie narażone na choroby. Dorosłe osobniki przeżywają tylko do końca czerwca, a ich dzieci, powoli przepoczwarzając się, czekają na kolejną wiosnę. Zbadano, że dzięki murarkom wzrastają plony owoców i warzyw, a sam fakt, że owady wylatują przy niższych temperaturach też nie jest bez znaczenia. Tegoroczny kwiecień był bardzo chłodny i wielu nowoczesnych plantatorów z pewnością pokładało nadzieję w tych pszczółkach.