Opowieści drzewa ... Mag ...

Opowieści drzewa ... Mag ...

https://www.youtube.com/watch?v=BTri6Rf4rVU
Cheyenne - Bufalo blanco
....

"Żadne z pięciu miast Costa dei Gabbiani nie otworzyło przed Sirocco bram i zrozumiała, że na całym Półwyspie nie znajdzie maga, chętnego udzielić schronienia córce Alharda i stoczyć walkę z Duiliem di Monti Serpillini. Powędrowała, więc dalej pasterskimi ścieżkami, które niczym nagrzane słońcem białe węże wiły się pomiędzy wapiennymi skałkami, by wreszcie zginąć bezpowrotnie w kępach piołunu, turzycy i niecierpka. Była piękną dziewczyną, smukłą i wiotką jakby leszczyna, o oczach pełnych błękitnego nieba, toteż czasami pasterze obdarowywali ją jęczmiennym plackiem lub gomółką sera. Obozowała jednak samotnie, z dala od szałasów i górskich przysiółków, aby nie wikłać tych spokojnych, gościnnych ludzi w waśnie czarodziejów. Rozumiała, że Duilio musiał już odkryć, że uciekła i prędzej czy później podąży jej śladem. A demony nie bywały litościwe, jeśli raz spuszczono je z łańcucha.

Aż pewnej letniej nocy płowe górskie wilki rozszarpały jej wierzchowca. Padał deszcz. Ukryta w gałęziach akacji, Sirocco długo słuchała krzyków konia. Rankiem powędrowała dalej. Zanim zeszła w dół, ku wybrzeżu, kolczaste zarośla poszarpały jej płaszcz, a ciernie pokaleczyły stopy. O zmierzchu na brzegu zatoki znalazła rybacką łódź, wciągniętą wysoko i zarytą pomiędzy drobne białe kamienie. Kiedy mozolnie spychała ją na wodę, usłyszała za plecami lekki szmer.

Rybak miał wytartą skórzaną opończę i ogorzałą twarz, która pod nasuniętym na twarz kapturem wydawała się niemal czarna.

– Zostawiłabym zapłatę. – Na otwartej dłoni wyciągnęła ku niemu cztery błyszczące monety.

Miesiąc wcześniej Alhardo podarował jej na urodziny sakiewkę aureusów, wartą więcej niż dwa kupieckie statki z ładunkiem wanilii, cynamonu i mirry. Sirocco wsunęła trzos pod siennik, usilnie starając się nie myśleć, co oznaczał ten dar. Alhardo nie miał zwyczaju mówić o rzeczach oczywistych – o tym, że skończyła piętnaście lat i przed jesienią znajdzie jej męża, aby urodziła dziecko o oczach błękitnych jak letnie niebo.

– To prawdziwe złoto? – W głosie rybaka nie było nic prócz ciekawości.

– Bardzo potrzebuję tej łodzi – powiedziała bezradnie, bo wszystkie bogactwa Brionii nie miały w tym miejscu żadnego znaczenia.

– Ale nie tej nocy, panienko. – Wyciągnął rękę ku grafitowej mgiełce, która wisiała tuż nad wodą w gardle zatoki. – Idzie sztorm. Zaprowadzę cię do chaty.

Sirocco usiadła na burcie łodzi i wtuliła głowę w ramiona.

– Nie mogę – wyznała wreszcie. – Jestem Sirocco di Brionia i ściągnę tu wszystkie demony Duilia.

– To jest Golfo delle Spinarello – odparł cicho rybak. – Tu nie ma demonów, książąt ani magów. Nic tu nie ma prócz ciernika, tak nędznego, że nie posyłamy go naszemu księciu w darze. Nikt cię nie znajdzie. A jeśli wypłyniesz tej nocy, princessino, nie dobijesz do żadnego brzegu.

– Może tak właśnie byłoby najlepiej.

– A może nie.

Czuła głód i zmęczenie, pozwoliła, więc, aby zaprowadził ją do chaty – wykrzywionej ze starości i tak niskiej, że mieściła się pod nawisem kolczastych zarośli. Rybak posadził Sirocco na jedynym zydlu. Jego żona, okutana czarną chustką i pomarszczona jak korzeń wierzby, bez słowa podsunęła dziewczynie miskę gorącej rybnej polewki.

– Pozwólcie, że dla was zagram – poprosiła Sirocco, kiedy głownie na palenisku zaczęły wygasać. – Nie mam nic więcej prócz złota.

Nie trzymała fletu w dłoniach, odkąd wyruszyła z miasta, ale teraz wyciągnęła go z sakwy i, przymknąwszy oczy, zaczęła grać. Nieświadomie, z łatwością nabytą przez wszystkie lata, kiedy grywała w pustelni za murem Brionii, później zaś przy świątynnych bramach, miejskich studniach i podcieniach kupieckich kamienic, jęła wplatać w melodie przyciszone głosy cykad w wyschniętych trawach u progu, szuranie myszy pomiędzy skrzyniami, szum fal uderzających o białe kamienie plaży, krzyki mew i narastający łopot wichru ponad zatoką."
(Autor: Anna Brzezińska)

davie

davie 2011-05-10

Z zainteresowaniem czytam te ciekawe
opowieści drzewa.
Pozdrawiam wtorkowo.

maniek1

maniek1 2011-05-10

Miłego popołudnia życze:))

smutna

smutna 2011-05-10

Pozdrawiam......Miłego popołudnia życzę:-)))

henry

henry 2011-05-11

Dobrej nocki Danusiu......
re. to raczej barwy mi uciekły.. jak to czasami w zyciu bywa....

ewusia

ewusia 2011-05-11

Piękne słowa jako opis grania na flecie
i wplatania dźwięków w melodie.
Rozmarzyłam się....

ewusia

ewusia 2011-05-13

Miłego weekendu Danusiu, pozdrawiam.

smutna

smutna 2011-05-19

Pozdrawiam......Miłego popołudnia życzę:-)))

dodaj komentarz

kolejne >