Wczoraj jechałam na zakupy, wyjeżdżam za bramę, a tu coś zaczyna miauczeć-myślę sobie: matko, ktoś potrącił mi kota i ten miauczy w rowie. Na szczęście okazało się,że to miauczy sosna, a ściślej -ten mały,wystraszony puszysty ktoś przypominający sowę na gałęzi. Postałam chwilę, pokiciałam i pojechałam, bo kocię zejść może i chciało,ale nie wiedziało za bardzo jak.Myślę sobie-pojadę to zlizie. Wróciłam,a kociak nadal tam siedział, użyłam więc argumentów spożywczych i pokiciałam już dłużej. Kociak nadal bał się zejść. Dałam spokój, mąż przyjedzie, wyciągnie dużą drabinę i ściągnie. Mąż przyjechał, ale kot do tego czasu zmienił lokalizację i przeniósł się na tuję bliżej bramy. Jest malutki, nie boi się człowieka, ale ręki się boi. No nic, zdaje się,że mamy kota nr 4 :)
atiseti 2013-11-09
hahahaha ..... ma na szczęscie u Was gdzie się schować przed zimnem chyba ze go Łatek lub Misiek pogonią .....
ciekawa jestem jak się sytuacja rozwinie dla ślicznego szaraczka :))
doborek 2013-11-09
Łatek przed bramę się na szczęście nie zapędza, przynajmniej ja go tam już dawno nie widziałam, Misiaty owszem zainteresował się kociakiem, ale bez szału-już się przyzwyczaił do biegających wszędzie bliźniaków, więc kolejny kociak, zwłaszcza taki, który nie ucieka, już nie budzi w nim takich silnych emocji jak kiedyś ;)
Na razie chcę malucha oswoić na tyle,żeby go gdzieś przenieść, niech nie siedzi pod tym krzakiem na deszczu. I mam nadzieję, że go nic stamtąd nie wypędzi- Jacusia musieliśmy do domu zamknąć, bo on w przeciwieństwie do Łatka, od razu tam poleciał i zaczął warczeć na szaraczka...
atiseti 2013-11-09
a to małpa zazdrosna z Jacentego !!!
coś garnek nawala bo nie widać tej fotki w "moich ulubionych"...
doborek 2013-11-09
wszystko nawala dzisiaj-najpierw bankomaty,teraz zniknęła mi sieć w komórce i nie mogę jej złapać już od jakiegoś czasu, garnek też szwankuje...
a co do Jacusia- Łatek ganiał jego, to teraz on może poganiać młodszego od siebie ;)
puszek 2013-11-12
Szaruś mocno wystraszony, ale argument spożywczy działa bez pudła.......gdzie trzem dobrze, to i czwarta bida się pożywi......
bourget 2013-11-13
..taki los ludzi o dobrym sercu...mnie tez sie szykuje nastepny...na razie wybudowalam budke do schowania i karmie...
marrgo 2013-11-13
no leję... hahaha... jak nie było to nie było a teraz jest już niezłe stadko..., super!
:o))
sotti 2013-11-13
Jak w wojsku, nowicjusz musi przejść przeszkolenie. Myslę jednak że to bliżniaki rozesłały wici po okolicy że tu jest fajny domek do zamieszkania. Robiły tak przecież u "atiseti"....
atiseti 2013-11-13
no i szaruś zamieszkał w stodole (rupieciarni) gdzie chętnie odwiedza go Jacuś .....
trwa teraz oswajanie i odkarmianie koteczka :))))
doborek 2013-11-13
hihi właśnie miałam napisać o Szarusiu :)
a właściwie Szarusi-bo na moje oko to kociczka. Kizia leci już do mnie z ogonkiem do góry i strasznym wrzaskiem,daje się głaskać, a jak jestem na podwórku, to wygląda sobie przez drzwi i krzyczy. Przed Misiatym ucieka-owszem, ale zaraz wygląda znowu, więc jakoś strasznie się go nie boi.
Kociak zrobił się już okrąglutki i puchaty, wygląda na to, że starsze kociska go zaakceptowały- Jacuś rzeczywiście tam chodzi, ale jest na tyle kulturalny, że nawet jedzonko małej zostawia. Co do Łatka- też tam chodzi, ale widocznie też bez jakichś awantur, bo kociak nadal sobie nie poszedł :)
Także po raz czwarty zostałam kocią mamą ;)
doborek 2013-11-15
Mała kizia siedzi już z Łatkiem w kotłowni, chyba się zaprzyjaźniły :)
Łatek nawet polizał ją po głowie przy mnie. W kotłowni będzie jej cieplej, poza tym będzie miała się do kogo przytulić.
Kizia biega za mną z wrzaskiem po całym podwórku, zrobiła się strasznie przylepna. I jest super puchata :)
Jednym słowem - kot jest nasz