Nie, nie znalazłam tych bursztynków na plaży. No, może kilka...
Za każdym pobytem kupuję torebeczkę i rozsiewam /układam tu i ówdzie, żeby mi "pozowały"
Z tą akurat garstką wiąże się anegdota. Otóż w sklepiku przy usteckiej promenadzie popatrywałam na różne buteleczki z materiałem na nalewkę bursztynową. Opakowania mi się nie podobały, ich ceny też nie...
- Proszę pana, szukam...
- A to tutaj mam. Sprzedawca mi przerwał i pokazał woreczki z okruchami w przystępnej cenie
.- Pani też będzie rozrzucać na plaży?
- Słucham?
- A, bo proszę pani mam stałego klienta. Kupuje kilka woreczków, sieje na plaży a później z uciechą patrzy na zbierających.
Pomyślałam sobie, że ten stały klient ma niedobry charakter ;)
I wiecie co?
Tym razem zostawiałam sporo bursztynków w miejscach "sesji"
Na uciechę zbieraczy :)))
dodane na fotoforum:
agat33 2022-07-01
Jakie to miłe:) Jak znajdę teraz na plaży w Ustce bursztynek to będę miała o czym myśleć...zasiany czy wyrzucony przez morze:)