trochę z innej beczki...
moja Singerka :-)
maszyna mająca ponad 60 lat, szyje jak burza a jej terkot jest wręcz kojący :-)
nie jestem zawodową krawcową, ale lubię szyć, a właściwie lubiłam, bo dawno temu, dzięki umiejętności rozgryzania wykrojów byłam w stanie uszyć prawie wszystko...dziś chcę do tego wrócić...szyć i mieć z tego satysfakcję :-)
czasami się zastanawiam czy ja czasami nie mam ADHD, bo chciałabym zrobić tyle różnych rzeczy i wszędzie być...denerwuje mnie jakieś bezczynne leżenie, no chyba, że padam na gębę i usypiam :-)))
1/2
styna48 2019-02-19
To jest maszyna wspaniała i niezniszczalna . Kiedyś sporo szyłam teraz kłopoty z oczami i nie daję rady .
babcia1 2019-02-19
ale super trzyma si ę ta Twoja maszyna ja mam łucznika!!ma już ma 45 lat i nadal sprawny
alagol 2019-02-19
Moja córka odziedziczyła po teściowej starą singerkę. Maszyna ma żeliwną ażurową podstawą. Dopóki teściowa żyła, to też na niej szyła. Niestety nikt nie odziedziczył talentu do szycia. Ani ja po mojej matce, ani córka po obu babciach.
semigod 2019-02-21
Zaje. Chciałbym mieć maszynę kaletniczą, ale nie wystarczy na wszystko czasu, ani pieniędzy :)
hasedi 2019-02-24
To ja bym chciała..Ale mi się nie chce ...okres ,kiedy wszystkiego chciałam się nauczyć I wszystko zrobić mam już za sobą :/