Moje dziecię przyjechało na długi weekend, więc postanowiłam, że zrobię to, czego moje dziecko, będąc ponad 400km od domu, na pewno nie je. Wybór padł na pasztet, za którym Młody przepada. Do tego wiadro ogórków i jest w 100% zadowolony.
Niestety dziś nie podam żadnego przepisu, bo...ja po prostu wrzuciłam do gara: 1 kurczaka, z kilogram wołowiny, ponad kilogram wieprzowej łopatki, nieco surowego boczku. I to się tak ładnie gotowało z przyprawami i częścią włoszczyzny (marchew, seler, pietruszka). Podsmażyłam z pół kg wątroby wieprzowej. Jak się wszystko ugotowało, wystudziło to, w wywarze namoczyłam 4 bułki, a mięso, warzywa i wątrobę zmieliłam. Do tego później zmieliłam odciśniętą bułkę, dodałam 4 roztrzepane jaja, całą torebkę przyprawy do pasztetu. Wyrobiłam na jednolitą, ale dość luźną masę. Doprawiłam do smaku i...wyłożyłam do foremek, nakryłam plasterkami boczku- tak tak, to jest parzony boczek, mimo, że wygląda jak szynka. Piekłam pod przykryciem 1 godz. a potem bez przykrycia jeszcze 20 min. Z boczku zrobiły się chipsy ;) więc je zjadłam, a pasztetu na kilka dni wystarczy. A Młody oczywiście zadowolony!
Pozdrawiam wszystkich zerkających do mojej galerii.
dodane na fotoforum:
isia222 2012-11-03
mmmmniam, się nie dziwię, że on za tym przepada! ja też bym zjadła, ale skoro instrukcja obsługi jest, to muszę wypóbować:):) miłej nocy życze
jadtan 2012-11-03
Robię podobny pasztet, trzeba by zrobić ale chyba poczekam do Świąt... już niedługo :)
kotik 2012-11-03
Pycha...taka mama to skarb ... ale czego to się nie robi dla swoich dzieciaków:)
Pozdrawiam serdecznie!!!
betaww 2012-11-03
Ja Ci się nie dziwie....Taki wspaniały syn......taka Mmama.......nic dziwnego......
Pozdrawiam...***
wigater 2012-11-04
Ja, jeśli już ROBIĘ! pasztet, to... podobnie jak Ty.
I - z TEGO powodu jest już u mnie święto.
;-)))
(Leniwa jestem, nie lubię pichcić, ale jeść lubię, to i upichcić coś czasami muszę...)
iwanka1 2012-11-04
Niedawno też zrobiłam pasztet i podobną technologią:)
lulka1 2012-11-04
pychota ...kiedyś jakiś kucharz mówił że jeśli robimy większą partię pasztetu na dłużej do poleżenia to nie dodajemy bułki bo szybciej psuje się . Tak mi zapadło w pamięć ,że nigdy nie dodawałam bułki.A ostatnio podpatrzyłam na garze ,że białka można dodać na sam koniec ubite na pianę i pasztecik wyszedł super ..
lila08 2012-11-04
pychotka!!! ja dzisiaj też wyprawiałam synusia do akademika...skąd ja to znam... pozdrowionka Beatko:)))
gosia32 2012-11-04
Ja niestety nie robie pasztetu, ale moja teściowa tak i jest tez pyszny...pozdrawiam wieczorkiem
edziak1 2012-11-05
Beatko zazdroszczę Ci talentu kulinarnego....same pyszności serwujesz:)Miłego dnia,pozdrawiam serdecznie:)
ondra 2012-11-05
Skąd ja to znam. Moi Młodzi mieszkają 2000km od domu. Jak przyjezdżają, to nadrabiają zaległości kulinarne, a ja staram się im dogodzić i jeszcze zapakować, żeby mogli się delektować u siebie.
Pozdrawiam :)))
oliwkaa 2012-11-06
Takie pasztety sa najpyszniejsze a ten Twój boczuś rzeczywiście wygląda jak poledwica surowa ...
alkaa 2012-11-06
mamo jesteś wielka! pamiętam moje kuchenne rewolucje kiedy cała trójka wybyła z domu do szkół...