Podczas rowerowania, zawinęliśmy nad Zegrze. To co tam się dzieje, to horror. Nie, zresztą nie - słowo horror nic nie znaczy w porównaniu z dantejskimi scenami na "plaży" (Nieporęt). Tego już nie ogarniam...
Ale nie ma tego złego... ;-). W tej urągającej ludzkiej godności scenerii, udało mi się ustrzelić genialnego, młodego, skośnookiego kolegę... :-))
dodane na fotoforum: