Obcy, który już nie jest obcym, był już drugi raz z kolei w odwiedzinach.
Ma w głowie coś, czego nie ma Albert :) Cwaniactwo?
Przylatuje, odgania całe czarne towarzystwo w promieniu dziesięciu metrów, wyrywa (dosłownie) co chce i spada o pełnych szponach.