Moja mała pustelnia.

Moja mała pustelnia.

O poranku, gdy wszystko jest spowite ciemnością, i tylko puszczyk swą pieśń niesie nadając niesamowity klimat mojego małego raju, staję i słucham, słucham i podziwiam nie kończącą się opowieść. Jadąc tam, już od jakiegoś czasu mam różne myśli, pragnienia i nadzieje. Są też marzenia, lecz te pozostawię gdzieś obok dla siebie. Stając na polanie i wsłuchując się w głosy nocy podziwiam głośnego solistę. Pamiętam jak opowiadałem, że bywał bardzo blisko, tuż gdzieś koło ambony, dokładnie tak jak dzisiaj. Jego śpiew u niektórych wywołuje dreszczyk emocji, przywołując istoty o niewytłumaczalnym pochodzeniu. Dzisiaj mieliby łatwiej o dreszczyk i o gęsią skórkę. Gdy wyszedłem poza szpaler łęgowy, ujrzałem piękną mgiełkę unoszącą się nad wodą. Niczym para z wielkiego kotła unosiła się w górę, jakby chciała coś przenieść gdzieś w górę, gdzie my śmiertelni nie mamy wstępu. Piękny nocny widok. Na dole drogę mleczną rysowały opary z mgły, za to tam w górze, gdy się dobrze przypatrzyłem, można było dojrzeć mnóstwo gwiazd, a niektóre połączone były z jasnymi obłokami wyobraźni. Wiesz co? Przypomniało mi się coś. Już dawno wyobraźnia nie działała tak mocno jak dzisiejszego poranka :) W sumie, zastanawiałem się nad tym, czy wejść do wody, czy ruszyć pływadełko. Dzisiejszego poranka wydawało mi się, że wszystko jest możliwe, że usiądę tu w trawie, wbiję patyka i mój lazurowy lotnik usiądzie, a mi pozostanie go tylko fotografować. Głupie, co? Ale tak było. Ty, jako elf, powinieneś coś o tym wiedzieć. Może właśnie jakiś elf wymyśla rzeczy, o których ludzie marzą, może to dzięki wam myślę, że wszystko jest możliwe?
W sumie może widziałeś, może nie muszę opowiadać, ale wetknąłem kilka źdźbeł świeżo zerwanej trawy w pływadełko, i ciągnąc go za sobą, zacząłem wchodzić w wiślaną toń. Było pięknie, wyobrażałem sobie jak niknę we mgle otoczony wodą. Teraz puszczyk odezwał się gdzieś ze środka mojej ukochanej wyspy. Ma głos, ma siłę. Raz usłyszałem go tu, potem na kępie. Ciekawe ile ich jest? Czy to może takie porozumiewanie się kilku puszczyków, a może jeden oblatuje swój rewir? Nie mam pojęcia. Woda zaczyna prędzej przepływać, zabierając ze sobą moje pływadełko, zatem czas skręcić bardziej na płyciznę, aby i mnie prąd nie porwał gdzieś w nurt oblewu wyspy. Widzisz? Już jestem tu, gdzie mój błękitny pocisk ma zwyczaj odwiedzać tą zatoczkę. Są trawy, jest odsłonięty kawałek muszelkowej rafki, to tu zacumuję swoją wielką trawiastą łajbą :)
Wysoka piaszczysta burta, a w niej pod samymi trawami, tam wysoko, stworzyły sobie gniazda jaskółki brzegówki. Gdzieś nieopodal jest i norka zimka. Elfiku, czy naprowadzisz gdzie konkretnie one są? Takich skarp troszkę tu jest, dlatego wiem, że ten piękny, zaradny łowca nas odwiedzi. Na jednym kiju widać, że tu był – przyklejone są mikroskopijne rybie łuski. Rybka tu nie podskoczyła, więc coś je musiało jakoś przenieść :) Noc się żegna, coraz więcej światła, więc czas, aby mnie nie widziano. To niewygodna poza, lecz aby być tak blisko tych, których tak mocno kocham, których podziwiam, zniosę tą małą niewygodę. Woda jeszcze nie jest taka zimna, więc kilka godzin można sobie posiedzieć tu, i ówdzie w niej :) Cdn.

czes59

czes59 2014-08-30

Piękne masz okolice!

ewa01

ewa01 2014-08-30

Popieram;)

sonyh50

sonyh50 2014-08-31

Dobrze że wstawiłeś tą fotkę,bo zawsze wstawiałeś
fotki te, które tam robiłeś a nie miejsce gdzie powstały.
Teren jak widać wspaniały.Pozdrawiam

bea62

bea62 2014-08-31

jako dziecko czytywałam "Bezkrwawe łowy" J.Puchalskiego, za każdym razem wyobraźnia przenosiła mnie w tamte miejsca ..Twój opis jest równie piękny a może i pełniejszy . Mogę wędrować razem z Tobą. Dziękuję :)

jedre65

jedre65 2014-09-02

Do J. Puchalskiego daleko mi ;) Nawet nie śmiałbym się porównywać do niego. Ale cieszy mnie fakt, że się podoba i zapraszam do www ;)
Pozdrawiam serdecznie

wolke1

wolke1 2014-09-08

ładna

ewwwa

ewwwa 2014-10-10

Jak miło że znowu mogłam poczytac......i znowu widzieć Raj skąd biorą się Twoje kadry.........

dodaj komentarz

kolejne >