młody ostatnio pokazuje różki, w piątek po powrocie z Mosznej pojechałam na chwile do nich bo po drodze ;d
Bonus sie jakoś inaczej zachowywał niż zwykle, był nieznośny ;/
wczoraj przy wsiadaniu ruszył mi nagle i zaczął brykać jak głupi więc gleba była, śmierć w oczach bo koło ogrodzenia poleciałam ;p
przegoniłam go i wsiadłam znowu, troche kombinował ale ogólnie okej
w stępie udało nam sie złapać kontakt i nawet wędzidło żuł
pojezdzilismy sobie też przed dwa drągi, na lewo jakoś nie miał ochoty i musiał dostać z bata bo mu sie przejść przez nie nie chciało, na prawo dużo lepiej
dzisiaj znowu wyjazd na tydzień na prakty ;)