„-Wiesz, Misiu – szepnął Prosiaczek, drżąc z przejęcia. –Czasem coś tak mnie nadmuchuje jak balon. Czuję wtedy, że pęknę! I chciałbym na kogoś nakrzyczeć albo nawet go zbić!
- I co wtedy?
- Wtedy podskakuję parę razy i idę sobie popiszczeć w poduszkę…”
zwiecha 2014-01-23
Prosiaczku-unikaj proszę fasolki po bretońsku.
Powaga!
Ale cebulkę -dymkę-możesz,nawet przed snem....;-)))
nietoo 2014-01-24
Idźcie spać łobuziaki:))