Sadzawka
W sadzawce opodal gaju,
Żaby żyły niby w raju.
Nie za płytka nie głęboka,
Nie za długa ,nie szeroka.
Rozwielitki,muszek chmary,
Jako manna-nieba dary.
W ciepłej wodzie i zieleni,
W słońcu kąpiel,gaik cieni.
Za dnia życiem zabiegane,
Po południu wyczerpane.
Senną drzemkę ucinają,
W ciepłym słonku wygrzewają.
Kiedy gasną dzienne zorze,
Nic a nic przeszkodzić może,
W drzewie na zielonych listkach,
Śpiew zaczyna żab solistka.
Na ten sygnał wszystkie chórem,
Żabią grają uwerturę.
To rechoty,to kumkania,
Żabie śpiewy,żabie grania,
Umilają nam wieczory,
Nastrój tworzą żabie chory.
Słychać niskie,wyższe tony,
Chór w chorałach rozmodlony.
Ślą muzykę jej pogłosie,
Niesie po wieczornej rosie.
Póżno w wieczór gdy zanika,
Łączy trele śpiew słowika,
Tak naprawdę nie ma chwili,
Każdy czas pieśniami mili.
Józef Bieniecki
kaa4224 2019-10-19
Brawo Krysiu - świetne połączenie fotki ze strofkami wiersza . Pozdrawiam obie Siostry .