Zanim zdazylismy zlapac szkraba z nerwow rozwalilam doniczke. Wecio nastawil sie na malucha cichutko czekajacego w tranporterku....ale dawaj, tez ganial po salonie ;)
Prychajacy kocio zostal ogladniety z wszystkich stron i dostal dawke na robaki. Na 1wsze szczepienie musi poczekac jeszcze troche. Dostal antybiotyk i masc na oczka.
Dzis oczka wygladaja lepiej, kocio ladnie je i wie do czego sluzy kuweta. Jest jeszcze w szoku i od czasu do czasu zaczyna miauczec...pewnie na wspomnienie swojej kociej mamusi :(
Noc byla krotka. Poszlismy spac o 1h, kocio tylko troszke plakal, ale juz przed 5h rozdarl sie na calego. Trudno, koniec mojego spania, ale jak sie wzielo kupke nieszczescia to trzeba o nie zadbac.
W dzien Pancio przyjechal dac mu jesc, a jak wrocilam z pracy zastalam go na czworakach z korkiem na sznurku....
Teraz kocio troszke osowialy po piku-piku, nawet nie chce wyjsc z transporterka. Powoli oswaja sie z nami. Mysle, ze za kilka dni da sie poglaskac :)
P.S a kocio to chlopczyk, jakby co ;D
lulka1 2010-07-05
taka maleńka dupinka, że chyba nie było w co ukłuć :( ... zdrówka dla malizny i dużo mizianka :)))
calaona 2010-07-06
Długo mnie nie było,i proszę jakie zmiany czwarty muszkieter się przybłąkał.Hehe!
Pozdrawiam
bajka11 2010-07-06
O rany, dwoch chlopa do takiego malenstw hehe, normalnie jakby musieli okielznac conajmniej lwa hehe
A to nie wyglada na zapoznanie z wetem! raczej z mega igla i strzykawka!!! ;)
A pluszak jest przeuroczy i Pancio ma SWIETA racje, ze tylko u was bedzie mu najlepiej :))))))))))))))) noo i koniecznie trzeba wyrownac roznice ilosciowe plci ;)p
werina 2010-07-06
tak tak ! zostaw go ! hihi :) nie oddawaj nikomuuuuuu ! pysiaka misiaka ! :)
Faktycznie maniuni jeszcze. tylko 4-5 tyg to niewiele.
Cudny jest !
bobbee 2010-07-06
tuniax, mam nadzieje ze nie wypowiedzialas tego z kobylka w zla godzine! Inaczej za per dni przeczytamy u Kromis " wlasnie wracalam z pracy gdy zobaczylam bezpanska kobylke przy naszym plocie. Po krootkim namysle zdecydowalismy sie ja zatrzymac.... :)
puszek 2010-07-06
Pańcio..........słowo się rzekło..........to będzie piękny kocur, i siły nareszcie będą wyrównane, skończą się babskie rządy w kociarni....Pańcio, nie bądź taki, bo ja się tyle kilometrów i to w nocy skradałam do Brukseli, żeby kotu przyprawić , to , co wystaje.........bo to na początku kotka była...........a ty teraz focha strzelasz. Kocmołuszek po wyleczeniu będzie cudowny i nie oddawaj go nikomu !!!!!!!!
Kromisiu, czym można Pańcia przekupić ? Napisz, ja jestem cała za Kocmołuszkiem - Czarnuszkiem.........
Jak w pracy ? bo mi już ręce scierpły od trzymania kciuków, ale sorry, teraz jedną łapkę trzymam za twoją pracę, drugą za kocię, a trzecią za zdrowie kogoś bliskiego.
Trzymajcie się wszyscy ( Mefisto czarny zdrowiej ! ) , Cessna - miziam czule
kikciaa 2010-07-06
Kocia mamusia z Ciebie ;) A Kocio na pewno wydobrzeje ;)
puszek 2010-07-06
Kromisia pracuje.........a jak wraca, to ja idę do pracy. Pogłaskanko dla Mefista - Kocmołuszka. Poproszę o jakieś nowe wieści o nim
liliann 2010-07-06
Wiem jak to jest ze szczepieniem. Ale najgorzej jak koty chorują. Ja Uszatka leczyłam 4 miesiące i udało się. Pozdrawiam.
tutejsz 2010-07-06
Oj, czy to nie jest rasowe stworzonko! coś mi za puchaty jak na zwykłego ulicznika .....
marrgok 2010-07-06
no to masz nowego kiciucha na stanie! hihi... dawaj... wymyślmy mu i imię...
oj Aguś... serce jak stodoła!
pozdrawiam całą czwóreczkę... no i buziolkam Ciebie w czółko... jesteś wielka
:o)
irena49 2010-07-07
ja wzięłam malucha ze schroniska miał być zdrowy a prawie trzy m-ce do weta biegałam ale teraz Garrusek zdrowy i rozrabia, pozdrawiam kociarzy :)
amelia10 2010-07-07
a kurcze, a skad sie wzial Kocio u Ciebie??bo jak zwykle jestem do tylu z newsami :(
petrus 2010-09-15
Kocia klasyka.......strach, ryk i drapanie !!
Zawsze uwielbiałem wizyty u Weta, obserwowałem reakcję innych zwierząt i jest tu pewna prawidłowość.....im większy stwór, tym większa panika :)))
Nigdy nie zapomnę gigantycznego doga, który czekał w kolejce na jakieś szczepienie i po prostu był w totalnej psychicznej rozsypce. Wszyscy go głaskali, tulili, a on i tak ledwo ciepły był. W końcu z tego całego stresu, pozbawiony już kontroli nad samym sobą, zwalił wielką kupę na korytarzu i wszedł do pokoju zabiegowego. Ludzie na korytarzu zamarli ! Po 10min wyszedł jak nowo narodzony, a jaki bohater....hahaha :))) Pancia ledwo na nogach mogła ustać, tak mocno ciągnął w stronę drzwi. Coś pięknego !
Mój kocurek, zwykły pręgusek dachowy znosi te wizyty w miarę dobrze, jest zestresowany, ale szczepienie trwa dosłownie 5-10min i po wszystkim. Najgorzej miał przy kastracji, jak go odbierałem, to aż mi łzy popłynęły.....kocinka ledwo żywa i tak przesiąknięta chemią, że aż strach. Ale następnego dn...
petrus 2010-09-15
Ale następnego dnia wszystko wróciło do normy. Dzisiaj to już dumny kocur, polujący na wszystko co się rusza :))
pozd