* zapewniam Was, ze spedzamy z malym tyle samo czasu co przedtem. To, ze jest teraz w pokoju na stryszku nie oznacza, ze zapomnielismy o nim i nasze wizyty ograniczaja sie do podania papu.
Dzisiaj Caracas zerknal zza drzwi, ale szybko sie wycofal, Cessna przepatrzyla wszystkie katy i miski, a Malina...UWAGA, UWAGA zaczela bawic sie z czarnulkiem.
Zabawy polegaja na tym, ze Arthur biega po pokoju niczym blyskawica, przewracajac po drodze wszystkie zabawki i tratujac Maline. Po kilku takich okrazeniach, pada przed Malina y wymachuje lapkami swiecac przy okazji bialymi majteczkami ;) Malina dopada go i tocza bezkrwawe walki :) Potem Arthur bryka jak tygrysek, krabuje i biega za kasztanami. A dzisiaj poraz pierwszy dali sobie duze BUZI :D
https://kromisiaa.blox.pl/2010/07/Jacys-dziwni-tutaj.html
marrgok 2010-07-29
wooow! super! wiedziałam że Malina w końcu się przełamie! super! ale się cieszę!
cmokaski dla Was!
:o))
lulka1 2010-07-30
nawet przez myśl nie przeszło mi ,że mogłabyś zamknąć urwisa i zapomnieć o nim :)
... pierwsze czułości jak miło :*
werina 2010-07-30
Kochana Malina ! wyczuła że czarnulek to jej bratnia sierść :))))
puszek 2010-07-30
NOOOOOOO.............nareszcie..........trzeba było Malinie od Kluch na honorze uchybić, żeby coś w niej drgnęło..........Brawo Malinka, masz u mnie duże oliwki ! Widać, jak mały był spragniony kociego kontaktu. Żywy jest jak sreberko , przy nim i Malinka trochę energii nabierze. Kromisiu, ja wiem, że ten stryszek to w samoobronie, bo przy takim pomysłowym wulkanie kocich psot, zostalibyście z Pańciem na dymiących ruinach domu. Ty masz wielkie serce i Arturro nikt nie zaniedba......teaz niech go Malina niańczy !