i juz po koltunach. Nawet sprawnie to poszlo, a wet nawet golarki nie uzyl. Za to takie dlugie specjalne nozyczki i super furminator przeznaczony dla psow. Jak na taki trafie to kupie gdyz jest o niebo lepszy niz ten nasz.
Malinka troche obrazona za przymusowa podroz do weta i wycinanie futra.
* plamka na nosie to wynik jakiejs zazartej wojny z innym kotem.....ale zauwazylismy juz po fakcie wiec nie wiemy jak to sie stalo.
* a wet od malego pik-pik chyba wszystkich kotow sie obawia. Bo u niego to trzeba wszystko zrobic: wyciagnac kota z transporterka, trzymac go i pozniej wkladac spowrotem. Ten tylko czeka, lekko z boku, na odpowiedni moment.
Nie to co nasz 2gi wet od specjalnych zadan. Ten tylko czasami prosi o pomoc. Chociaz przy Czarnym w trojke smigalismy po pokoju.
hasedi 2013-06-27
spojrzenie mówi samo za siebie ...jestem pewna ..że ta świnia dostanie za swoje :)
cola82 2013-06-27
Oj wiem jak to jest... Gdy Fela idzie do weta to jest cyrk ostatnio ściągałam ją z okna u weta :)
puszek 2013-06-27
Jak Państwo tak mogło.......
Zawieźli, trzymali,
i na egzekucję
vetowi oddali.......
Futerko wycięte,
w oczach kotki łzy.........
vet zrobił złą krzywdę
dziś mi !!!
Malinka, bidulko a wymiziali chociaż za te straszne męki........
wiesia9 2013-06-28
Troszkę zubożona w futro. Lekka zaduma w oczach. Ale urody jej to strzyżenie nie odebrało! Dziewczyna jak malina!