puszek 2014-01-04
Mam cię Czarny !
Zaraz capnę w kły me ostre
twoją kitę !.
Już nie będą twe podrywy
znakomite......
Przestań wreszcie tu uwodzić
moją żonę.
Nie zawracaj dziś jej głowy
swym ogonem.
Jak dopadnę, jak za tyłek
zaraz złapię.....
to garść kłaków mi zostanie
w kociej łapie.
I w ten sposób mąż pozbędzie
się frasunku.
Co, już zmykasz ? Miaucz do Pańci
swej - RATUNKU !!!
orioli 2014-01-04
Najpierw to chyba hipnotyzowanie Czarnego. No ja już byłabym w transie po takim "wybałuszu".
bourget 2014-01-04
na Czarnego? a nie na to smiszne kolorowe cos?
(widze, ze dywanik ma wziecie, zawsze ajety:))
kromis 2014-01-04
na Czarnego, ktory wlasnie sie pojawil. Caracas nie lubie tej pileczki, bo ona jest plastikowa i cos w srodku sie w niej tlucze. Za to Czarne uwielbia :)
puszek 2014-01-04
Pańcia, no i jak ta przyczajka się skończyła ? Znowu Czarne będzie miauło łysinkę na seksownym tyłeczku ? Czy nastąpiła dewastacja ogona ? Napisz, bo mógł ulec uszkodzeniu jeden z największych i najpiękniejszych obiektów Garnuszka - boski pióropusz Czarnego........no jestem cała w nerwach........
wiesia9 2014-01-04
Też mam taką kulkę (zwracam uwagę na to, że JA ją mam, moje koty nie chcą się nią bawić, rzucam.. i nic). Twardy plastik, w środku metalowe puste kuleczki obijające się o siebie. Nic przyjaznego, miękkiego, zachęcającego... lepszy ogon Arthurka! :-) I jeszcze zwroty i galopady w różnym tempie! (a piłeczka tego nie potrafi). Słuszny wybór! Oczy utkwione w celu i ten przykucek! Ależ było odbicie! :-)
harutki 2014-01-04
przyczajka :)
werina 2014-01-09
no to dupsko sprane :)