puszek 2014-01-13
Wrzeszczy głośno Colonel,
mocno jest oburzony......
Odsuń zaraz się Czarny,
a kysz od mojej żony !
Uwieść każdą kocicę,
Czarny ciągle się stara,
ale od mej Maliny,
precz, won oraz wara !
Czule, tęsknie wzdychają
wszystkie panie w Garnuszku,
jesteś taki cudowny
Czarny, boski sierściuszku .
Brzuszkiem i majtasami
kocur ciągle czaruje,
świeci słodko ślepiami,
mruczy i dokazuje.
Kokietuje kobiety,
daje futrem podnietę.......
taki goguś i laluś....
Ja tu jestem facetem !!!
Kocur dziki i bury,
choć w obejściu ciut hardy,
jam wojownik, superman,
każdy mięsień mam twardy ......
Nie tak, jak sierści kupa,
która śpi rozpłaszczona.
To jest koniec romansu,
bo to jest MOJA ŻONA !
wiesia9 2014-01-13
Puszek,doskonały wierszyk, jak zwykle :-) I to takie trafne: ja tu jestem facetem, jam wojownik, superman - wypisz wymaluj Caracass, widać po nim że chłopak i że wojownik, że Colonel :-) :-)