Prosze Panstwa, oto Rude!
Dorodny kocur o imieniu Noel ( po pl. Bozenarodzenie ), ktory urzeduje w salonie fryzjerskim. Ponad 10 lat temu stanal na progu tego salonu i postanowil zostac. Ot tak, pojawil sie znikad i zakudlil fotel. Pani fryzjerka przyjela go z otwartymi rekami, wstawila w wiekszosc drzwi kocie drzwiczki aby kot mial dostep do calego domu. Kocur ma wolna lape i wyleguje sie gdzie chce: na krzeslach, fotelach, na witrynie jak slonce akurat przyswieca, na progu kiedy drzwi sa otwarte. I nigdy nie odszedl tam skad przyszedl, a moglby, bo nikt go nie wiezi.
Kocura poznalam w pazdzierniku, a z pania fryzjerka czasami zamienialam kilka slow. Dzis do salonu przyprowadzilam swojego pancia w ramach specjalnego prezentu urodzinowego :)
* po lewej pancio.
kocurro 2014-02-01
Piękna historia :) u nas pewnie zaraz by się sanepid pojawił jakaś "uprzejma"klientka by poinformowała ,są dobrzy ludzie na świecie :)
bourget 2014-02-02
wspanialy salon!!! ja tez bym tam prowadzila rodzine i przyjaciol:)
...w USA - absolutnie niemozliwe, zeby kot mogl tak sobie byc...
puszek 2014-02-02
Popatrz sama, Kromiśku, jakie rude jest piękne i fotogeniczne.........może zdecydujesz się jednak na dokocenie, takim złocistym egzemplarzem..........tak by pasował do całej gromadki !
Dlaczego w ramach prezentu urodzinowego kazałaś obciąć Pańciowi głowę?? Ja osobiście jednak protestuję...........Pańcio z całą głową lepszy jest.....
Gratulacje urodzinowe dla Pańcia, wielkiego tortu z bitą śmietaną !
ps.........przez moment zawyłam ze szczęścia, bo myślałam , że ten Rudy to właśnie urodzinowy prezent............
dzaga 2014-02-02
piękny kicio i jego historia , a ty Kromisiu książki powinnaś pisać ..pozdrawiamy :)
viki10 2014-02-02
piękny Rudasek :) ... pewnie nigdy nie odejdzie.. dobre serduszko pani fryzjerki go trzyma :)
kromis 2014-02-02
Pancio byl strasznie zarosniety, zupelnie niefotogeniczny ;)
Bourget, a salon ma jeszcze taka zalete, ze cennik za uslugi jest baaaardzo stary. Ceny wypisane we frankach belgijskich zostaly zaklejone cenami w euro....ale w doslownym przeliczeniu ( nie, ze jak bylo 10 frankow to jest 10 euro ). Obciecie "baranicy" mojego pancia kosztuje 12euro gdzie w innych salonach jest od 25-28 w zwyz. Pani fryzjerka nie jest leciwa kobietka a taka po 50-tce chyba. Nie wiem jaki ona ma z tego biznes ;)
kromis 2014-02-02
P.S nie zebym skapila na prezencie dla pancia bo nawet jakby usluga kosztowala 50e to i tak bym go tam zaprowadzila...ze wzgledu na rudego.
A pani strzyze naprawde dobrze ( a ciezko dogodzic panciowi posiadajacemu burze lokow ) i za niedlugo ja sie zapisze na wizyte ;)
magtan 2014-02-02
Och, jak ja lubię takie historie:)))
Rude boskie! Panciowi na pewno się podobało. A jakby tak np. Malinkę na czesanie do pani fryzjerki zapisać?
orioli 2014-02-02
Nie wiem, jak prezentował się pańcio po zabiegach (ukłony i życzenia), ale Noel - godnie.Historia jak o amerykańskim kocie z biblioteki. Też lubię takie opowieści, zwłaszcza, że szczęśliwe.
lucyrka 2014-02-03
sa na tym swiecie jednak dobrzy ludzie,salon godny polecania :) i to jeszcze w towarzystwie rudego :)
cortina 2014-02-05
Widywałam już kota w antykwariacie, w knajpce nad jeziorem, w stacji naprawy aut są dwa... cywilizujemy się :)