wiesia9 2015-11-16
O rety! Czy to Zoe wizytuje jakiegoś kotka? Bo legowisko chyba jeszcze nigdy nie było pokazywane, jako Twoje - domowe. Dlatego zgaduję, że to Wy składacie wizytę. Ale to następne zdjęcie - buraska w pudłku jakoś sugeruje, że pudełko to było tymczasowe schronienie, teraz jest legowisko, ale nie widziałam nigdy pod żadnym z domowych rezydentów. Wzrok buraska wykazuje niepewność, a oczy są duuuuże... (ze strachu?). Zoe zainteresowana, ale zachowuje odległość. Hm... Wy z wizytą, czy Burasek zwizytował i na dłużej zalegnie?... :-)
hasedi 2015-11-16
:) ...te Twoje słowa ...JAK NA RAZIE ...ciekawa jestem jak to się skończy ....maluchowi życzę duuuuużo szczęścia ...
kromis 2015-11-16
Hasedi, nie moge go zatrzymac :( To jest kocurek. Owszem jest mily ale na rezydentow syczy,a ja nie zafunduje stresu moim kocurom.
bourget 2015-11-17
zazdroszcze opcji "stres"...ja, jak chce kota ratowac musze zabrac do siebie...ale tu dzicz, a nie Europa...
hasedi 2015-11-17
Powiem tak ....kilka lat temu będąc na Twoim miejscu pewnie zawalczyłabym o tego kociaka ..aby przyjąć go do domu. ..nie robiąc "krzywdy " zwierzakom , które mam już w domu...teraz jednak chyba już bym nie dała rady ...mam 2 pokoje...z tym jeden pokój tylko zamykany ...dziecko niepełnosprawne. ..gdzie nigdy nie mogę być pewna zachowania....zawalczyłabym. .aby znaleźć dobry dom....kilka razy miałam na "przechowaniu " kotka..pieska. ..noce nieprzespane...a zwierza maleńkiego nosiłam w przewiazanej chuście na sobie ..bo inaczej nie mogłam nic w domu zrobić. ...Edzia w pełnej gotowości do ataku 24 na dobę...Hania była inna ..raz dziabnęła. ..aby pokazać kto rządzi i odpuszczała. ..więc. ..rozumiem Ciebie. ...
orioli 2015-11-17
Kromisiu, co to za domki dla rezydentów w parku? Czyżby specjalnie dla bezpańskich kotów?
kromis 2015-11-17
Tak, to sa 3 budki postawione w 3 roznych miejscach w parku. Kotki moga w nich spac i przebywac. 2 razy na dzien przychodzi na zmiane pani i pan i napelniaja miski, sprzataja. To ten sam park, w ktorym mieszka Rudy, co mi "porysowal" reke i ten burasek co siedzial u pani na kolanach ( co zdjecie bylo niedawno ).
Swoja droga, ten burasek z kolan ma dom. Inna pani z parku go wziela do siebie.
bourget 2015-11-18
ciesze sie, ze inna pani wziela kotka...bo ta pani, co jej sie na kolana pakowal a ona sie zastanawiala, nie byla warta kociej przyjazni...