Ona spryciara a ja gapa.
Przyszła do ogródka na jarzynki a ja do ogródka po jarzynki.
Obie miałyśmy taką potrzebę ale dwa różne cele
Ona na gotowe śniadanko a ja do obiadku
Ot,nie dość że ja przy ,,garach,, stać miałam to jeszcze mi ....,umknęła
I nauczkę mi dała,morał z tego taki:
jak idziesz do grządek to aparat weź zawsze bo ja tutaj też rządzę
Miło spędzonej niedzieli Wam życzę-Lutka
tebojan 2017-08-06
Luciu, morał jest taki-żeby ogrodzić warzywniak. My to też przerabialiśmy, kiedy sarny i zające wyjadły nam sałatę.
oliwkaa 2017-08-18
wspaniała fotografia.