nocne oddychanie niczym mroczny obłok ginie gdzieś nieuchwycone
a mimo to jestem tak blisko..
.. jakbym rozlanym kształtom nadać mogła wyrazistość..
wtulam się w Ciebie .. nietknięta
szepczę do Twego ucha słowa
niewidzialne
niesłyszalne
prawdziwe jak ja..
mogłabym utonąć dzisiaj
chciałabym nie tęsknić
choć na kilka chwil
lecz witam Twoją ciszę snując się po jej brzegach
uginając kolana przechylam się nad jej krawędziami..
nie wiem czy to ciemność czy mgła chwyta mnie za sukienkę
poddaję się..
jej ruchom, jej zwiewnym tańcom
w zawirowaniu cichym stąpam kalecząc swoje stopy o krawędzie milczenia
które
zaskakuje drapieżnością
gubi
rani
i choć bezszelestnie zapada w senny oddech nocy
to jednak jakbym czuła
Twoje kroki na poduszce
widziała cienie na podłodze..
niepokoi mnie ta przestrzeń
chciałabym w niej znaleźć
kawałki życia
zapach Wielkiego Lasu..
czy Twe odejście zmienia lasy?
czy Twe odejście niszczy drzewa?
jeśli tak to dam Ci moje.. moje dorosłe drzewa, moje dojrzałe już krzewy.. i słowa nadam liściom byś wiedział, że
wciąż tak blisko Ciebie szeleszczę..
mogłabym utonąć dzisiaj
chciałabym utonąć dzisiaj..:((
gulaki 2011-11-29
BARDZO,BARDZO CI WSPÓŁCZUJĘ ASIU ..............
Aż ciarki mi przechodzą po plecach,
jak sobie pomyślę co by było ,
gdybym straciła któregoś z moich sierściuszków
TRZYMAJ SIĘ MOCNO !!!
razdwa3 2011-11-29
Trzymajcie się Kochani, w tym smuteczku trudno o mądre słowa...
kjasna 2011-11-29
piękna elegia [i]
zazuzi 2011-11-30
O kocie, który odszedł na zawsze
Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i...
Choć może w innym futerku.
Franciszek Jan Klimek