Jak metamorfoza to na całego ...aż własny pies cię nie pozna hehe
Obyło się bez interwencji weterynarza .Filemon został okrzyknięty jednym z najlepszych kocich klientów .Przez 30 minut był sparaliżowany strachem , kolejne 15 próbował swoich sztuczek po tym czasie poddał się całkowicie stwierdzając że z babami nie warto zadzierać i w sumie po godzinie miałam nowego kotusia :)))