Znalazłam dziś rano baaardzo wypasionego kleszcza (błeeee) na parapecie w domu, któraś musiała go wydrapać... Mam dylemat, czy wyprawa do weta to histeria czy słuszna decyzja?
kromis 2013-07-03
do weta zeby sprawdzil czy nie zostalo resztki kleszcza?
Jak ten znaleziony na parapecie byl caly ( z glowa ) to raczej nie trzeba isc do weta
bachaa 2013-07-03
ja bym nie szła do weta ;p kiedyś jeden powiedział, że koty są bardziej odporne na kleszcze niż psy, mój Fred na okrągło nosi na sobie "korale" ;p mimo założonej obroży
bourget 2013-07-04
kiedys poszlam do weta z psem , bo mial kleszcza w skorze...wet spojrzal na mnie jak na wariatke, kleszcza wyrwal i powiedzial "do widzenia"...to bylo wiele lat temu w Lublinie...Wet nazywal sie Karas (do tej pory pamietam).
Kleszcze usuwam psom i kotom codziennie...sa jakims cudem odporne na wszelkie kropelki na skorze i opbrozki..samo zycie..
Utop kleszczai i zapomnij..
re - dzieki za kciuki...mam niebieskie male na oku codziennie, pewnie niedlugo poszczuja mnie psami..(ale te psy mnie kochaja, to sie nie uda, lol) ;))
anmar 2013-07-04
Jedyne co można to regularnie usuwać te obrzydlistwa. Nie panikowałabym z wetem. Chyba.
hasedi 2013-07-04
...no ..nie wiesz które miało kleszcza ...a jak cały z łepetyną ...to raczej nie będzie problemu ...ale to już wiesz ...:)