Dzisiejszy słoneczny dzień 20 września, to także Ogólnopolski Dzień Przedszkolaka.
W kilku galeriach mile pokazany przez ...Babcie;-)
Niegdyś (kto pamięta kiedy?) wszystkie dzieciaki w wieku przedszkolnym miały zapewnione miejsca dla matek planujących podjąć pracę zawodową, a płatny "urlop macierzyński" trwał trzy lata..na każde kolejne dziecko.
Dziś w to miejsce w celu zachęcenia do zwiększenia dzietności ( a ona jednak spadła!) rząd od lat prowadzi i chlubi się wprowadzeniem "500 plus" na każde (?) dziecko..
Ma to ten "plus dodatni" (według klasyka Lecha Wałęsy) , że to matki mają wybór , czy chcą wychowywać osobiście swoje potomstwo w domu , czy oddają je do "hipotetycznego" żłobka czy przedszkola.
Tyle, że maluchy pozostające w domu , pozbawiane są w ogromnej większości dostępu do wiedzy i nabywania nawyków pozwalających spokojnie wejść w życie przyszłej szkoły i dość trudnych relacji w niej z innymi dzieciakami. Tymi z.... przedszkoli.
Jeden efekt za to jest zauważalny.
Ilość Polek, które zrezygnowały z kariery zawodowej z tego tylko powodu jest ogromna, a nie każda chce rodzić czworo dzieci, by skorzystać z dobrodziejstwa rządu i otrzymać w przyszłości równie hipotetyczną z tego powodu emeryturę.
Tym samym kij ma dwa końce, bo jako samotne Babcie nie będą mogły liczyć na godziwe emerytury i jak 77 lat temu będą musiały liczyć na serce swoich dzieci i wnuków, by dalej pożyć i cieszyć się zdrowiem i wiktem.
Tak sobie myślę, że wrócą czasy tzw zwyczaju "dożywocia" zwanego też wycugiem.
Nie wiecie co to takiego ?
To jako domorosły historyk mam dziś w czasie omawiania tego tematu nawet obowiązek przypomnieć Wam ten polski obowiązek i obyczaj.
Pod pojęciem życia na wycugu (na wymowie) rozumie się dożywotnie zabezpieczenie niegdyś chłopów (rodziców,dziadków), w sytuacji kiedy nie mogli oni ze względu na wiek czy stan zdrowia już pracować na gospodarstwie.
Powszechne na polskiej wsi było wydzielona jedna izba na za mieszkanie rodziców "na wycugu" u dzieci.
Pięknie to było pokazane w filmie "Chłopi".
Sprawa dotyczyła jednak także innych starszych i niedołężnych krewnych, kobiet - wdów oraz niezamężnego rodzeństwa.
Zwiedzając skanseny ( a wielu z Was zamieszczało w garnku zdjęcia) zauważyliście zapewne te skromne izby, do których kierowano swoich seniorów.
Ja jeszcze w latach siedemdziesiątych zawitałem do rolniczej chałupy, krytej już eternitem , gdzie po jej lewej stronie od wejścia była obora na 4 krowy i stajnia na 2 konie, a po prawej stronie z korytarza wchodziło się do ogromnej kuchni a z niej do jednego dużego pokoju , gdzie gnieździło się 6 osób na 4 łóżkach.
Pomiędzy oborą a kuchnią był korytarz, którego część była zasłonięta brezentem, z dwoma za nim drewnianymi piętrowymi pryczami, na których cały rok sypiali seniorzy tej rodziny.
Taki prymitywny, jednak XX wieczny już wycug.
Jedynym ogrzewaniem było dolatujące przez otwarte wrota z obory naturalne "ciepło" zwierząt, oraz zimą słoma w sienniku od dołu, a kożuchy-od góry.
To były okolice Złoczewa, konkretnie wieś .....Bujnów.
Czy te czasy mają szansę wrócić?
Polecam refleksji Naszych Pań.
Na zamieszczonej przeze mnie fotografii ta szczęśliwa Matka czwórki dzieci, może liczyć gdy ukończy 60 rok życia, na emeryturę taką, jaka w danym roku wyniesie zgodnie z ustawą jej najniższa kwota.
Na przykład od 1 marca 2021 r. zgodnie z coroczną waloryzacją emerytur i rent takowa emerytura zamyka się kwotą 1250,88 zł brutto,czyli na rękę wynosi 1066,24 zł.
Warto?
Według zjednoczonej prawicy -warto!
Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Czytajcie, oglądajcie !
Ale czytajcie i oglądajcie też z wielu innych źródeł, dopóki jeszcze można, by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.
A już coraz mniej tych źródeł i tych autorów "suchych" informacji, nie opatrzonych sugerującym czytelnikowi komentarzem-jak mają ..... rozumieć.
Nie sugerując się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej barykady.
To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.
Copyright 2263 @ maska33.
asiao 2021-09-20
Taki rozkład chat był popularny i u nas na Śląsku, mieszkanie i obora pod jednym dachem, rozdzielona sienią. Dziadkowie zaś sypiali po prostu w kuchni. U nas jednak było o tyle lepiej, że już przed pierwszą wojną światową wypłacano emerytury, tzn tym co pracowali w przemyśle, więc dziadkowie tak całkiem na łasce nie byli. Zdarzało się to tylko zamożnym gospodarzom, którzy żyli wyłącznie z roli, ci na starość nie mieli żadnych własnych dochodów, a jeśli ktoś nie miał dzieci, to już całkiem tragedia. Współcześnie, cóż, chyba mimo tych 500+malo kto się decyduje na gromade dzieci, a z tego co widzę obok, dla rodziny z trójką dzieci ten dodatek to też żadne kokosy, bo niestety ceny tak poszły w górę że nie jest to już ta sama kwota co 5 lat temu.
ofka63 2021-09-21
Nigdy nie było trzech lat macierzyńskiego, owszem był i jest urlop wychowawczy symbolicznie płatny gdy są niskie dochody współmałżonków. Teraz od dzietności powstrzymuje raczej inny styl życia i niestabilna polityka rządu, a zresztą z "nakazu" tez bym się nie rozmnażała. Pozdrawiam
maska33 2021-09-21
Rzeczywiście ,jak to facet zastosowałem skrót myślowy, a to dwie różne sprawy.Urlop macierzyński na przykład w 1974 roku przysługiwał w wymiarze 26 tygodni przy pierwszym i każdym następnym porodzie oraz 39 tygodni w przypadku urodzenia więcej niż jednego dziecka przy jednym porodzie.Ten wymiar zmieniał się wraz z zmianami politycznymi w państwie i dziś wynosi 22-24 tygodnie. Wprowadzone w epoce Gierka trzyletnie płatne urlopy wychowawcze były dla wielu matek zbawienne. Ogromna ich większość korzystała z tego urlopu, a podczas niego decydowała się na drugie dziecko; ustawa gwarantowała pełnopłatny urlop macierzyński po urodzeniu kolejnego dziecka na urlopie wychowawczym, a następnie urlop wychowawczy biegł od początku, tj. przez dalsze trzy lata. Co więcej, po wykorzystaniu urlopu wychowawczego kobieta miała zapewniony powrót do pracy na to samo lub równorzędne stanowisko.
maska33 2021-09-21
Większe przedsiębiorstwa miały także własne żłobki i przedszkola, finansowane z zakładowego funduszu socjalnego.
Używanie słowa "nigdy" rozumiem nie dotyczy urlopu wychowawczego trzyletniego (według potrzeby) płatnego jak na etacie.
Teraz zgadzam się, że obowiązują inne , skromniejsze zasady wynagradzania za ten okres.
To moje uzupełnienie (wybaczcie) i korekta powyżej opinii.