Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Ostrzeżenie!

Mój felietooon może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK oraz oczekiwaniem niektórych czytających.

Wczoraj gratulowałem dwóm Naszym Kolegom kolejnych rocznic mieszania w garnku (aam57 oraz czes59) a dziś sam z trudem , bo z trudem (dwa razy kilku osobom dziś schowanym po kątach, którym moja twórczość komentatora tego, co nas od rządzących spotyka i walczącego na swój sposób z hipokryzją tychże rządzących przeszkadzała), gdyż i mnie nieobce było zawieszenie konta- dziś dotarłem do liczby 3 000 wstawionych przeze mnie tu fotografii.

3000 to i dużo (jak dla mnie) ale i mało (to o obowiązującym od 1 lipca minimalnym wynagrodzeniu brutto w Polsce).

Dziś sam sobie życzę cierpliwości i dystansu, by nie przekraczać linii granicznych, a Wam-dystansu i cierpliwości w stosunku do tego, co odnajdujecie w mojej galerii.

W najlepszym wypadku (gdy nie odpowiada i forma i treść) odpuszczenie sobie zaglądania do tej galerii i komentowania treści zamieszczanych przeze mnie felietooonów.

Dziś również nie omieszkam podziękować Tym , w tym dwu Ulubionym i Innym zapamiętanym przeze mnie osobom, które wstawiły się przed laty za dwukrotnym przywróceniem mojej galerii.

To dobry znak, że pojęcie cenzury niech istnieje ale tylko w głowach i galeriach tych, co sami chcieli "zamknąć" mi usta.

(Piszę tu o zdarzeniach, ale sprzed ponad roku i trzech lat).

Teraz sami sobie zasznurowali (niektórzy i niektóre) usta.

Mimo zawirowań, jakie miały dotąd miejsce
- dziękuję Wam z całego serca. !

Co innego dyskusja, nawet twarda, a co innego gniew i foch.

"Śpiewać każdy może
Trochę lepiej lub trochę gorzej
Ale nie o to chodzi
Jak co komu wychodzi
Czasami człowiek musi
Inaczej się udusi"....***


A teraz , żeby nie było, że z czasem i z wiekiem tracę pazur człowieka myślącego i odpuszczającego, w tym obrazów i dźwięków mnie otaczających - proponuję inną, krótszą formę felietooonu, tym razem zawartą w obrazie niezawodnego Andrzeja Mleczki i linkiem z niezastępowalnym prezesem partii rządzącej.

https://youtu.be/DT_VI-RmdO8

"Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy"

(A ja od dziecka znam tekst który w tym miejscu brzmi:
"Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy.")

(…) "Marsz, marsz Dąbrowski, z ziemi polskiej do Wolski".

(A ja od dziecka w tym miejscu śpiewam :
"Marsz, marsz Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski.)

Bohaterem przytoczonej historii jest polski patriota, prezes PiS, podczas historycznej prezentacji swojej wersji polskiego hymnu państwowego, podczas kongresu PiS, 4 czerwca 2006.

A potem już poszło:
https://youtu.be/pxvx0g5gmAA

Potem jeszcze nastąpiły próby dostosowania linii melodycznej do vocalu tego solisty przez muzyków.

https://youtu.be/cU-pGx2OP0Q

W ciągu kilku ostatnich lat zauważyłem, w kilku przypadkach, że niektórzy posiadacze smartfonów mają zapisane to nagranie jako dzwonek przychodzących połączeń.

Robi wrażenie.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć i wykorzystać w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".

To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Legenda***:
Autorem tego fragmentu tekstu był niezastąpiony Jonasz Kofta.

Copyright 3 000 @ maska33