Ostrzeżenie!
Mój felietooon może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno negatywne znamiona.
Moje słowo na niedzielę.
Motto nie tylko na dziś:
Dojrzałość polega między innymi na tym, że przestaję czekać na cudzą akceptację mojego postępowania i odczuwać lęk przed czyimiś sądami.
Nie uciekam przede wszystkim przed polemiką zasłaniając się jedynie swoją racją.
Dziś w Kościele Katolickim wielkie wydarzenie..
Wydarzenie bez precedensu.
1) Papież Franciszek udaje się na sześciodniową pielgrzymkę pokutną do Kanady , by na kolanach sypać sobie w czasie wielu spotkań z miejscowymi społecznościami głowę popiołem, za okropne czyny popełnione przez sługi kościoła, na rdzennej ludności kanadyjskiej.
Jeszcze w czerwcowym kazaniu do wiernych zgromadzonych na pl. św. Piotra papież Franciszek wyraził swój ból z powodu odkrycia w Kanadzie szczątków 215 rdzennych uczniów szkół z internatem prowadzonych przez Kościół.
Ale, mimo wezwań premiera Kanady - nie przeprosił.
Powtarza się sytuacja jak przed laty w Irlandii.
Wypowiedź Franciszka miała związek z odkryciem w ubiegłym miesiącu szczątków 215 indiańskich dzieci - uczniów prowadzonej przez Kościół szkoły z internatem w mieście Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej.
Jeszcze w II połowie XX wieku w Kanadzie działało ponad 130 takich szkół, prowadzonych głównie przez Kościół katolicki, a w ciągu 100 lat przewinęło się przez nie nawet 150 tysięcy indiańskich dzieci.
Służyły wynaradawianiu rdzennej ludności, wielu uczniów takich placówek - mowa jest o ponad 4 tys. - zaginęło, a ich zniknięcia lub zgony nie były w żaden sposób ewidencjonowane.
" Jako katolik jestem głęboko rozczarowany stanowiskiem, jakie Kościół katolicki zajmuje teraz i w ciągu ostatnich wielu lat "- powiedział szef kanadyjskiego rządu.
Mówił również, że rząd stara się o dostęp do rejestrów kościelnych, by wyjaśnić los ponad 4 tys. uczniów, ale wciąż spotyka się z "oporem Kościoła".
Skądś to znamy?
"Zanim będziemy musieli postawić Kościół katolicki przed sądem, mam wielką nadzieję, że przywódcy religijni zrozumieją, że jest to coś, w czym muszą uczestniczyć" - dodał premier Trudeau.
I dopiero to wystąpienie, które zawierało już otwartą groźbę przeprowadzenia międzynarodowego postępowania sądowego zmusiło Watykan do podjęcia decyzji, która zmusza tego starego i schorowanego człowieka poddania się rytuałowi , który ma ochronić Watykan i KK przed jeszcze większym skandalem i gotowością do wysupłania kolejnych milionów dolarów na odszkodowania i rekompensaty dla rodzin poszkodowanych - żyjącym nadal jeszcze w ogromnej liczbie.
2) Jak już pisałem w jednym z poprzednich felietoonów, według oficjalnej wersji decyzja 71 letniego biskupa Piotra Libery, mającego jeszcze kilka lat przed sobą w kierowaniu diecezją płocką -o dymisji z kierowania diecezją z powodów zdrowotnych, a która została natychmiast przyjęta przez Watykanie ma swoje drugie i trzecie dno.
Przypomnę, że biskup z nieznanych wiernym powodów odbył w 2019 roku przymusowy "półroczny urlop" w eremie-czyli pustelni u kamedułów w Krakowie.
Został on wymuszony i wykonany jako pokuta za przestępstwa ukrywania pedofilii wśród podległych mu duchownych.
W ostatnich latach bp Libera kreował się w mediach jako bezkompromisowy szeryf , który walczy z nadużyciami seksualnymi wśród podległych mu kapłanów.
Na jednej z konferencji prasowych nawet oświadczył:
"Od samego początku pobytu w Płocku , czyli od czerwca 2007 roku, wydałem wojnę przestępcom.
Nie uchylamy się od odpowiedzialności za popełnione przestępstwa.
Egzekwowanie zasady "zero tolerancji" wobec zachowań pedofilnych wśród duchowieństwa było i jest nadal moim priorytetem.
Jednocześnie w liście do Franciszka hierarcha przyznał, że dźwiga również poważny ciężar pewnych skomplikowanych spraw odziedziczonych po poprzednikach (co podkreślam użytą tu liczbę mnogą!)
To bardzo ciekawe wyznanie, bo z uporem maniaka twierdził,że posiada wiedzę o pedofilii wśród księży diecezji płockiej tylko od czerwca 2007 roku, czyli od czasu gdy został biskupem.
Zanim bp Libera został biskupem płockim zajmował ważne stanowiska w polskim KK.
Przez 10 lat (1998-2007) był sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski i zasiadał w wielu komisjach kościelnych poznając największe tajemnice polskiego KK.
Epilog:
W marcu 2007 roku , a więc na 3 miesiące przed tym , zanim został biskupem płockim, w "Rzeczpospolitej" ukazał się artykuł w którym opisano przypadki pedofilii w diecezji.
31 maja, w dniu objęcia urzędu biskupa płockiego gdy dziennikarze zapytali bp Liberę o liczne afery seksualne , on odparł:
"Wszyscy potrzebujemy (uwaga!) miłości, akceptacji, zaufania.
Nie wolno nam być zakładnikiem przeszłości.
To co było złe, grzeszne, wzorem św, Faustyny oddajmy miłosierdziu bożemu".
Czyli tu, na ziemskim padole kochajmy się jak kto umie,a grzechy -pod dywan.
Broń mnie Opatrzności przed takimi pasterzami.
Czegoś nie rozumiecie?
Jak na rysunku niezawodnego Andrzeja Mleczki i tak ostatni odcinek swojej drogi ,choć nie z swojej winy będziecie musieli przebyć na kolanach.
Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Czytajcie, czytajcie!
Nie sugerując się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej barykady.
To wcale nie przeszkadza w wierze.
Także w wierze, że będzie lepiej.
Potwierdzam to swoim przykładem.
Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.
Copyright 3022 @ maska33
halka 2022-07-24
Od wieków KK był siedliskiem niemoralności, obłudy, oszustwa, zboczenia seksualnego oraz złodziejstwa. Wciskali i nadal wciskają ciemnotę że Bóg ich powołał, ażeby stworzyć o sobie opinię, że są ucieleśnieniem cnoty i moralności, podczas gdy w rzeczywistości wielu jest łajdakami. Nigdy za swoje złe czyny nie przepraszali, bo przepraszanie wcale nie wynika z ich dobrej woli; jest uwarunkowane jedynie troską o siebie. W ciągu ostatnich 20-30 lat ofiary kleru zaczęły wołać doniosłym głosem, którego nie da się już uciszyć.
Ale taka jest większość religii. Służą do otumaniania i kontroli ludzkiego umysłu. O ile w dawnych czasach ich istnienie może i miało sens bo wskazywało drogę życia jak i regulowało stosunki społeczne i międzyludzkie, ale dzisiaj????.... obecnie odstają od życia.
Wielki Naczelnik narodu Keewatin Okimakanak, ma nadzieję usłyszeć szczere przeprosiny od Franciszka w Albercie.Czy tak się stanie?....zobaczymy.
maska33 2022-07-24
Dziękuję za zabranie głosu Halino.
Mam nadzieję,że otrzymam(y) wierną relację z najważniejszymi opisami zdarzeń towarzyszącymi tej niezwykłej pielgrzymki spod Twojej ręki.
Bo na wierną relację tu nie mogę liczyć.
Pozdrawiam.
;-)
awangar 2022-07-25
Dla mnie to fakty ale ciągle niewyobrażalne w mojej głowie. do czego KK jest zdolny......:(((