Tak było,☻ tak jest,☻ tak nadal będzie.

Mój dzisiejszy felietooon może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno negatywne znamiona.

1) Niedawno otrzymałem przesyłkę z dość długo oczekiwaną, znalezioną w internetowym antykwariacie książkę.

W prezentowanej przeze mnie książce autor, jako ówczesny wykonawca poleceń władzy, podjął próbę przedstawienia relacji między aparatem politycznym państwa, a aparatem przymusu.

Pokazany w niej został uniwersalny mechanizm zależności milicji, a następnie policji, od decydentów politycznych , nie tylko w czasach PRL.

Dziś na podstawie wielu zdarzeń, relacji udokumentowanych do dziś w mediach społecznościowych mogę stwierdzić, że podobny system istnieje do dziś.

Ciągle modyfikowany, ale utrzymujący te same, zależnościowe, politycznie pryncypia.

Publikacja ta wnosi nowe elementy do sprawy zabójstwa Księdza Jerzego Popiełuszki i krwawych wydarzeń w Lubinie 31 sierpnia 1982 roku.

A także wnosząca nowe elementy do procesu generałów Ciastonia i Płatka.

A jak dla mnie - domorosłego historyka - zawiera nigdy dotąd nie publikowane informacje, zdjęcia i dokumenty.

Jedna z najbardziej frapujących mnie, zamieszczona tam z opisem fotografia, przedstawia znanego mi, ale nieżyjącego już biskupa łódzkiego, Władysława Ziółka, święcącego sztandar Komendy Wojewódzkiej w Łodzi, w nowo właśnie otwartej kaplicy .....ZOMO.

Akceptacja tej milicyjnej, siłowej formacji, wspieranej swoim działaniem nie tylko przecież kropidłem, przez hierarchów KK w Polsce, była znana, ale i wtedy jak i dziś wstydliwie ukrywana , w różnych, pojawiających się opracowaniach i mediach..

A to przynajmniej ja nazywam hipokryzją.

Czyli zgoda i okazywanie poparcia także i dla działań siłowych państwa, zwanego przez prezesa państwem jakże drastycznie odbiegającym od jego wizji budowania IV RP.

Państwa, w którym pokojowe demonstracje przeciw ograniczaniu praw kobiet (wyrok Trybunału Konstytucyjnego ) jak w PRL , tak jak niegdyś tak i dziś policja razi gazem i bije na ulicach metalowymi prętami protestujące kobiety.

W państwie, gdzie dziś konstytucja na to protestującym tysiącom kobiet - zezwala.

W państwie, gdzie faworyzowany przez te władzę jeden z ważniejszych głosów prawicy, na platformie społecznościowej potrafi napisać tak ohydne słowa.

Jakie?

25 listopada 2020 roku (dziś druga rocznica) o godzinie 15.05 , na FB, Rafał A. Ziemkiewicz napisał:

"Powtórzmy, bo nie do wszystkich to dotarło: to nie są ludzie.

To nie kobiety.

To zbydlęciałe, skurwiałe bolszewickie ściery.

AK-owcy mieli na to gotową receptę-kula w łeb- bez dyskusji".

Napisał to człowiek od lat komentujący polską scenę polityczną, w mediach publicznych.

Ten wpis, został potem usunięty, jednak jego kopie zapewne można jeszcze znaleźć na kontach tych, co mieli wtedy refleks.

Ja posiadam.

Przypominam, że w czerwcu 2020 roku to właśnie sam prezydent Andrzej Duda pierwszy użył sformułowania:

"Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia"....

To przykład, jak można słowem rozpalić nienawiść , gdy tylko to słowo pada na podatny grunt.

A jednak wracając do osoby prezesa, tenże sam prezes potrafił w czasie wyborów publicznie na Śląsku pochwalić dokonania I sekretarza PZPR , Edwarda Gierka, nazywając go "wielkim patriotą".

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci?

Pamiętam, że to interwencja kuratora warszawskiego ( potem został ministrem nauki) Jerzego Kuberskiego(także całkiem niezłego pilota) według słów samego prezesa pomogła mu w zdaniu do kolejnej klasy, z powodu braków w wiedzy i otrzymanych za to ocen niedostatecznych z języka polskiego, angielskiego i przysposobienia wojskowego(tak panie były wicepremierze ds bezpieczeństwa).

Sam Jarosław Kaczyński potwierdził to opisując w swojej książce “Polska naszych marzeń” :

“Przyznaję, nielegalnie zdałem maturę, a potem poszedłem na studia. Rodzice załatwili u kuratora – nie wiem jak”

Maturę zdawał po znajomości już w innej szkole.

Czy ta cała polityka formacji zjednoczonej po przywództwem prezesa prawicy nie przypomina Wam te słowa z książki:

"no to po znajomości?"

Czy to popularne przysłowie nie tłumaczy koncepcji państwa Jarosława Kaczyńskiego i – z konieczności – jego akolitów?
Drażnią mnie nasilające się w trakcie wyborczych spotkań prezesa analogie obecnego stanu rzeczy do PRL.

Tak przecież nie myślał jego nieżyjący brat.

Więc na kogo prezes tak naprawdę się powołuje bez przerwy?

I tu mam z tyłu głowy wystąpienie ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego więc wypada, bym się z Wami podzielił treścią tej wypowiedzi, w kontekście wspomnianej kaplicy "Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej".

Formacji jakże akceptowanej i święconej wtedy przez najwyższych przedstawicieli polskiego kościoła katolickiego.

https://youtu.be/MYbNcd0LyU4

Jak myślicie, kogo tak naprawdę potępiał w tu przypominanym przeze mnie (patrz link) wystąpieniu śp. prezydent Lech Kaczyński?

Kto według niego oraz przytoczonego materiału z książki stał i dalej stoi tam, gdzie kiedyś stało ZOMO?

2) Wolę książkę napisaną przez uczestnika czy nawet kreatora ówczesnych wydarzeń, nawet tę, zawierającą pewne elementy subiektywizmu czy nawet konfabulacji , niż firmowany przez "ministra od nauk"podręcznik HiT, gdyż mając stosowną wiedzę z innych źródeł, potrafię sam wyciągnąć stosowne wnioski na potrzeby moich przyszłych potrzeb, jako domorosłego historyka .

Bo książka skierowana jest do dojrzałego czytelnika, zaś HiT, do młodego, wchodzącego dopiero w dorosłe życie ucznia.

Tylko kabaret dziś jeszcze pokazuje (autorzy mają tyle odwagi)prawdziwe meandry życia " domorosłych,współczesnych " elit:

https://youtu.be/VpDRnnyGoWw

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję na swój sposób za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się opisem z Wami.

Copyright 3474 @ maska33