Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Wstęp:

Zdaniem Marcina Mastalerka, nowego szefa gabinetu prezydenta i byłego rzecznika PiS, to Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za porażkę Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych.

"Jeżeli zwyciężamy to dzięki liderowi, jeżeli przegrywamy to przez lidera. Taka jest demokracja" - mówił.

W "Rozmowie Piaseckiego" Mastalerek był pytany, czy to Jarosław Kaczyński jest winny porażki PiS w wyborach.

Wziął na siebie odpowiedzialność, sam o tym powiedział.

"Tak" - odpowiedział.

Panie prezesie- Prezydent Andrzej Duda , wybrany wyborach bezpośrednich przez suwerena , ustami swojego przyjaciela i rzecznika prasowego apeluje do pana:

"Kończ pan. Wstydu oszczędź".

1) Zaczęło się tak naprawdę to łamanie umowy z wyborcami już od pierwszego , nośnego hasła, głoszonego przez Beatę Szydło, "Dobra zmiana".

A potem już poszło:

"Polski Ład" - czyli program partii na czas po epidemii koronawirusa -który wprowadził chaos w naliczaniu podatków we wszystkich sferach gospodarki i u przeciętnego Kowalskiego , a który składał się z następujących obszarów:

Plan na zdrowie,
Uczciwa praca-godna płaca,
Dekada rozwoju,
Rodzina i dom w centrum życia,
Polska - nasza ziemia,
Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek,
Dobry klimat dla firm,
Czysta energia-czyste powietrze,
CyberPoland 2025,
Złota jesień życia.

Co o sztandarowym programie, odrzuconym w rezultacie przez społeczeństwo, a w końcu i przez sam rząd PiS w zaproponowanej pierwotnej postaci powiedział Jarosław Kaczyński?

"Polski Ład trzeba naprawić. Wyciągnięto już część konsekwencji personalnych, tutaj popełniono naprawdę poważne błędy- przyznał najpierw delikatnie wicepremier i prezes Prawa i Sprawiedliwości".

„Tak, zaczęło się nie najlepiej, jeśli idzie o podatki. To trzeba naprawić. Wyciągnięto już część konsekwencji personalnych, bo tutaj popełniono bardzo fundamentalne błędy. Przy czym błędem fundamentalnym było to, że powierzono przygotowanie systemu ludziom, którzy – jak mi się wydaje – byli całkowicie niezainteresowani tym, aby przedsięwzięcie się udało” – powiedział Jarosław Kaczyński.To prawda,że to nie on był autorem tego planu, ale to on firmował miesiącami jego wprowadzenie jako ogromne osiągnięcie rządu PiS.

To on, prezes, wziął na siebie odpowiedzialność akceptując takich "ludzi niezainteresowanych sukcesem przedsięwzięcia" (bo nie wykształciuchów, których się pozbył), których sam dobierał swoją polityką kadrową od 2015 roku.

Jarosław Kaczyński mówił, że Polski Ład odbije się na portfelach, ale tylko tych, którzy żyją z cwaniactwa.

Pierwsze dni już zweryfikowały słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Od początku wdrażania programu zauważyłem, że w mediach pojawiły się analizy ekonomistów i szefów firm, że na nowych regulacjach podatkowych tracili głównie etatowcy pracujący dla państwa i emeryci - oraz małe i średnie przedsiębiorstwa-czyli ogrom społeczeństwa.

To był już kolejny powód do dymisji.

Prezes Jarosław Kaczyński objeździł przez pół roku całą Polskę powiatową, przekonując swoich wyborców do głosowania na PiS.
Nie docenił zachodzących naturalnych zmian demograficznych, oraz pamięci kobiet a także nowych wyzwań jakie stoją przed najmłodszym pokoleniem.

Zamknął się w bańce nienawiści do swojego przeciwnika ( przepraszam-wroga) politycznego , i wszystko poświecił w czasie swojego nauczania w utrwalaniu wizerunku" jego wilczych oczu i rudej czupryny".

2) Hasła z epoki PRL-u , które młodzi , wkraczający w życie obywatele RP odrzucali , a które wtłaczała im do głów z kolei druga znacząca osoba z PiS w rządzie tej formacji, czyli minister od nauk, Przemysław Czarnek , a zwłaszcza jego niespotykany dziś stosunek do kobiet (np na wykładzie w ramach konferencji na #KUL o kobietach: " Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile ich można urodzić? To są konsekwencje mówienia kobietom, że nie muszą robić tego, do czego zostały przez pana Boga powołane". I dalej w tym stylu.

https://twitter.com/i/status/1311724635185180673.

Ja pamiętając o cnotach niewieścich, jakie ten profesor chciał swoimi naukami wprowadzić na stałe do kanonu nauczania na wszystkich szczeblach edukacji, przypomnę inne jego nauki:

Cytuję:

"Znajdźcie państwo przykłady, w których mężczyzna zachowuje się jak ostatni wariat, przychodzi w nocy do domu pijany, zdradza gdzieś "na bokach" swoją żonę, nie dba o tą rodzinę. Ale kobieta wychowuję tą dwójkę dzieci, przyjmuje jeszcze tego męża z nadzieją, że on się nawróci po jakimś czasie - i wielokrotnie się nawraca, wraca do normalnych swoich funkcji. Już mocno sponiewierany przez życie, już widać po twarzy jego, że jest strasznie sponiewierany, ale wraca, nawraca się. Trzyma tą rodzinę kobieta i wyprowadza ją na prostą."

Zapomina , że ta kobieta może wg jego słów czekać na to nawrócenie dziesiątki lat.
A rodzina, stacza się -najpierw finansowo......
A życie ta kobieta ma tylko jedno, panie mini,mini,mini,ministrze.

3) "Biskupi emeryci to kategoria pasterzy zasługujących na szczególną uwagę. (...) Należy podjąć wszelkie starania, by zapewnić im pogodę ducha i środki materialne w ludzkim kontekście, co do którego rozsądnie wyrażą pragnienie— to zdania z dwustronicowego dokumentu zatytułowanego "Status Biskupów Seniorów diecezjalnych i pomocniczych".

Nie bez przyczyny wspominam o tym , w kontekście mijającej dominacji w rządzeniu Rzeczpospolitą wspólnie i razem przez PiS i Episkopat.

Instrukcja została zatwierdzona podczas 361. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się w Warszawie, w dniach 5-6 marca 2013 r. Przepisy zostały zaakceptowane przez ówczesnego przewodniczącego polskiego Episkopatu abp. Józefa Michalika oraz sekretarza generalnego KEP bp. Wojciecha Polaka.

W Episkopacie jest obecnie 148 biskupów, w tym 51 z nich przebywa na emeryturze. Wszyscy biskupi emeryci powinni podlegać zapisom wynikającym z tego sporządzonego ponad 10 lat temu dokumentu. Od tamtej pory, jak potwierdza wydział prasowy KEP, nie powstały żadne inne ustalenia dotyczące przywilejów emerytalnych biskupów.

I tu, po wcześniejszym opisie sytuacji w diecezji sosnowieckiej zastanowię się wraz z Wami , na co może liczyć każdy hierarcha przechodzący na emeryturę, w tym skompromitowany i zdymisjonowany przez Watykan biskup Kaszak.

Zacznijmy od "stałego miesięcznego wynagrodzenia emerytalnego w wysokości otrzymywanej aktualnie przez biskupów sprawujących taki sam urząd jak biskup senior przed przyjęciem rezygnacji (z zachowaniem zasady rewaloryzacji)".

Sprawdziłem: średnia emerytura biskupa może sięgać obecnie nawet 10 tys. zł. Jeśli jest to suma brutto, to biskup "na rękę" dostaje 8 tys. 222 zł. Tyle więc może wynosić emerytura biskupa Kaszaka. Jeśli jego oficjalna pensja w czasie sprawowania funkcji biskupa diecezjalnego oscylowała wokół średniej krajowej, czyli 7 tys. 379,88 zł brutto, to biskup będzie otrzymywał właśnie taką emeryturę plus pieniądze dodatkowe.

Wszystko po to, żeby nie obniżył mu się poziom życia w porównaniu do czasów, kiedy pełnił swoją posługę i mógł przyjmować pieniądze nieopodatkowane.

"Po przyjęciu rezygnacji z urzędu biskup senior zwalnia zajmowane dotąd mieszkanie służbowe i (uwaga!) otrzymuje mieszkanie zapewniające mu godne życie.

W obrębie mieszkania powinna być możliwość urządzenia kaplicy z wszystkimi uprawnieniami przewidzianymi przez Kodeks Prawa Kanonicznego, łącznie z przechowywaniem Najświętszego Sakramentu (kan. 1227 i 934 § 1)." Kluczowe tu jest słowo "otrzymuje".

Tak sobie myślę, że biskup te dobra dostaje jakby w prezencie, bo na pewno za nie nie płaci z własnej kieszeni.

Dokument też informuje także szczegółowo o opłatach mieszkaniowych, obciążających diecezję, a mianowicie rachunkach za energię elektryczną, ogrzewanie, wodę i gaz.

A w przypadku istnienia ogrodu w obrębie zajmowanej posesji przez biskupa diecezja zobowiązuje się do zapewnienia utrzymania tego ogrodu, czyli innymi słowy, opłacenia ogrodnika.

Można?
Można.

Ciąg dalszy poniżej.