Mój dzisiejszy felietooon, może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne, podobno negatywne znamiona.
Najlepszym przykładem, potwierdzającym wprowadzenie podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości swoistego dualizmu prawnego , jest wpierw nieracjonalne zachowanie się w trudnej sytuacji, którą się samemu sprowokowało, a potem kolejna reakcja, ale już pełna hipokryzji samego pana prezydenta Andrzeja Dudy, który to swoim postępowaniem walnie przyczynił się do rozmycia, a tym samym jednoznacznego rozumienia obowiązującego prawa w Polsce, przez ostatnie 8 lat.
Czasem dobro...nie wraca....Panie Prezydencie.
Po zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego Andrzej Duda według poinformowanych z pierwszej ręki dziennikarzy wolnych mediów obraził się na Służbę Ochrony Państwa.
W otoczeniu prezydenta odtąd jest obawa, że obecny rząd - za pośrednictwem SOP - śledzi to, co dzieje się w pałacu.
- Prezydent wzywał nawet na osobiste rozmowy członków swojej bezpośredniej ochrony.
W przypływie emocji nawet kazał im się wynosić z pałacu.
Dowódcy zabezpieczenia wprost zarzucił udział w spisku – mówi oficer SOP, z którym rozmawiał przedstawiciel mediów..
Według jego relacji, gdy 9 stycznia wieczorem SOP wprowadził do pałacu 14 policjantów, którzy dokonali zatrzymania byłych ministrów rządu PiS, Duda „był najpierw w szoku, a potem wpadł we wściekłość".
–" Potwierdzam, pojawiły się nawet pomysły, by zrezygnować z ochrony i w miejsce SOP przyjąć np. Żandarmerię Wojskową".
Minęło kilka dni, gdzie oczytany w otoczeniu prezydenta człowiek, na podstawie obowiązujących aktualnych dokumentów (wreszcie z nimi zapoznał też prezydenta) oraz po zapoznaniu się z reakcjami społeczeństwa na poprzednie prezydenckie zachowania, zapisanym stanowionym prawem pouczył pana prezydenta o niestosowności jego owego wtedy zachowania i jego fakcie złamania prawa , gdy przyjmował i przechowywał- dając azyl- dwom przestępcom.
Dziś już pan prezydent, po stosownym przeszkoleniu oraz pouczeniu przez pana Mastalerka zabrał znów głos:
Otóż udzielił w piątek, 2 lutego, długiego wywiadu Kanałowi Zero.
Z ust prezydenta padła deklaracja, która zszokuje niejednego zwolennika Prawa i Sprawiedliwości.
Bo prezydent dokonał nagłej volty, swoistego zwrotu, jak to teraz będzie często już czynił.
"Co z ochroną? Czy ja mam zaufanie? Tak. Mam pełne zaufanie, niezmienne, niezachwiane, pełne zaufanie do ludzi, którzy są w mojej bezpośredniej ochronie. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości" — stwierdził stanowczo Andrzej Duda, ucinając wszelkie spekulacje w tym temacie.
I odrzucając swoje nieodpowiedzialne zachowanie (zapisane w oczach kilkunastu najbliższych współpracowników) sprzed kilku dni.
"Nie poczułem się zdradzony tego słynnego dnia. Jeżeli mam jakiekolwiek uwagi do działania funkcjonariuszy, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za wejście do Pałacu Prezydenckiego, to jest uwaga dotycząca kultury bycia, a nie wykonywania obowiązków służbowych. Taki jest układ prawny, że panowie podlegają ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, myślę tutaj o Służbie Ochrony Państwa, ale również o Policji. Prezydent Rzeczypospolitej nie nadzoruje Służby Ochrony Państwa" — mówił Duda, po czym złożył sensacyjną deklarację, wspominając przy tym o człowieku, który prowadził czynności zmierzające do zatrzymania polityków PiS.
— "Zna mnie bardzo dobrze. Pracował ze mną przez wiele lat. Mógł skontaktować się ze mną. Przyjść do mnie, powiedzieć mi "Panie prezydencie, ma pan w Pałacu Prezydenckim gości, a my mamy rozkazy jeśli o tych gości chodzi" — powiedział prezydent dziennikarzom.
— Musiałbym (uwaga!) ich (Kamińskiego i Wąsika) poprosić, żeby opuścili Pałac Prezydencki ze względu na funkcjonariuszy, ze względu na tych ludzi. Bo oni mają swoje rozkazy, które muszą być po prostu wykonane" — zadeklarował dotąd nieświadomy swojego złamania prawa, pan prezydent RP, Andrzej Duda.
Sam, z siebie o tym nie wiedział?
Jeszcze do tego ich przytulał, ściskał i poklepywał, na potrzeby fotografa.
Harcerze tak też nie postępują.
Bo ich obowiązuje słowo harcerza.
Kto z Was pamięta, jakie cechy powinien mieć harcerz?
https://www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Ftvn24.pl%2Fciekawostki%2Fprezydent-andrzej-duda-publikuje-selfie-w-mundurze-harcerskim-ra917203-2292618&psig=AOvVaw0l7kJNbfwg52wwnsjJN3bF&ust=1707067707870000&source=images&cd=vfe&opi=89978449&ved=0CBIQjRxqFwoTCPj92_bYj4QDFQAAAAAdAAAAABAE
Otóż nawet na podstawie prawa i przyrzeczenia harcerskiego mogę z całą pewnością określić idee, wartości i zasady ważne dla harcerzy.
Jest to: gotowość niesienia pomocy innym, prawdomówność, obowiązkowość, prawdomówność, uprzejmość, prawdomówność, odwaga,prawdomówność, szanowanie przyrody, prawdomówność, karność, prawdomówność, wesołość, oszczędność, ofiarność, szacunek dla innych i jeszcze raz na koniec-prawdomówność.
Prezydenta zaś- Konstytucja.
Korzystałem ze źródła :Kanał Zero.
Posłowie:
Oto scena, która rozegrała się w czwartek 1 lutego około godz. 13 na warszawskim Solcu.
Czy to wynik stresu, jaki nabawili się funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa , po słowach pana prezydenta?
Mam pytanie: jak często przechodzą oni kontrolę stanu zdrowia, stanu emocjonalnego , zwłaszcza po udziale w bezpośrednim kontakcie z głową państwa?
Czemu reakcją tych tak odpowiedzialnych przedstawicieli służb jest ucieczka w (dobry) alkohol?
Na zdjęciach zamieszczonych w jednym z mediów, dokładnie widać, jak jeden z funkcjonariuszy kupił butelkę whisky, a następnie schował ją do papierowej torby na pieczywo. Następnie limuzyna SOP wróciła do siedziby prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Dodatkowo funkcjonariusze mieli złamać nakaz jazdy w prawo i skręcili w lewo na ścieżkę rowerową.
Jak takie zachowanie może wpłynąć na działania SOP?
Czy to już norma?
Najpierw sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Bogdan Święczkowski kupuje po jeździe służbowym autem alkohol plus zakąskę i wraca z tym zakupem do siedziby Trybunału, teraz ten przykład- zakup alkoholu i jazda z powrotem do prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego .
Obawiam się o stan psychiczny najważniejszych organów mojego państwa.
No bo jeśli się nawet się z tym nie kryją?
To tam musi być już wysoki stan desperacji.
Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami.
Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.
Dobrego dnia !
Copyright 4660 @ maska33
maska33 2024-02-03
Przyznaję, że obserwując dotychczasowe zachowanie głowy państwa, dotąd starałem się zrozumieć jego logikę i jego motywację, jako wskazanego na tron prezydenta przez prezesa, pilnującego bezwzględnie interesu tej jednej partii.
Teraz , po już kilkukrotnym dwuznacznym jego zachowaniu , widzę,że się zaczyna miotać między dochowaniem dotychczasowej lojalności swojej matce partii i nie lubiącego go prezesa, a uznaniem faktycznie istniejącego systemu prawnego, z którym po przegranych wyborach parlamentarnych przyszło mu się pogodzić. Dalej zdarza mu się czynić nieprzemyślane ruchy, ale zaraz potem (po wysłuchaniu opinii) siada przed dziennikarzem i tłumaczy opinii publicznej, że to nie jest nic takiego, jak sobie ludzie myślą.Wraca do świata ludzi logicznie myślących?
volta 2024-02-04
No cóż...nie ma dnia, żeby prezydent nie palnął jakiegoś głupstwa, no ale przecież on się wciąż uczy - jak sam powiada publicznie :-)
Nie tak dawno palnął cos o Krymie, teraz poleciał do Afryki...wolę nie myśleć na jakie głupstwa narazi swoją ''nadwątloną'' reputację i nasz kraj zarazem.