Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Słowo na niedzielę.

Konferencja Episkopatu Polski alarmuje: stosowanie tabletek dzień "po" jest niemoralne".

Dla jednych tak, dla innych-nie.

"Maska33", z portalu Garnek.pl, zobligowana tym alarmem, również w tym samym trybie alarmuje: Ponoć prokuratura nadal nadaremnie zajmuje się sprawą imprezy z udziałem męskiej prostytutki na plebanii w Dąbrowie Górniczej.

Śledztwo prowadzone jest pod kątem nieudzielenia pomocy mężczyźnie, który stracił przytomność.

Okazuje się, że od września nawet nie przesłuchano** wikariusza , ks. Tomasza Z., w mieszkaniu którego doszło do tej afery.

Czy dalej w tego typu sprawach trwa inercja, jak z latami toczącymi się sprawami o pedofilię wśród księży?

https://youtu.be/oP6OVWEE1N4?feature=shared

https://youtu.be/06z9n-OE8H0?feature=shared

W związku z tym ja też alarmuję;

Niech biskup diecezjalny Grzegorz Kaszak , który nakazał modlić się za nieobyczajnych, podlegających mu "obolałych"**** księży, zamiast za zdrowie męskiej prostytutki, której to odmówili pomocy (po nafaszerowaniu środkami na potencję ) ratownikom, korzystając ze swej władzy odnajdzie się, i ze swojej dobrej, biskupiej, miłosiernej woli, honorowo doprowadzi do zakończenia tej bulwersującej sprawy, zamykając ten ohydny rozdział z trwającego od lat procederu związanego z zażywaniem narkotyków i nieobyczajnym zachowaniem księży w jego archidiecezji.

Bo opisane wcześniej, także wypadki nagłej, tragicznej śmierci jego kapłanów, nie będą miały nadal końca.

Pod wpływem swoich wiernych owieczek, zwłaszcza matek, wycofujących masowo swoje pociechy z lekcji religii w tej parafii, przenoszących je następnie do innych szkół, odmawiających datków na jak się okazało fanaberie seksualno-narkotyczne podległych biskupowi księży, biskup Kaszak zrezygnował z funkcji biskupa diecezjalnego i ....zniknął.

Teraz media szukają tych, co tak usilnie ślinili jego biskupi pierścień, chroniąc go i wspierając.

Nikt nie chce się teraz do tego przyznać.

Panta rhei***.

Przypominam, że w swoich felietoonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami.
Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Legenda**:

"Ks .Wierzbicki, na wizji, dostał od dziennikarki pytanie, dotyczące do czego polskiemu kościołowi potrzebna jest polityka i politycy:

Ks. Wierzbicki:

Po pierwsze, żeby mieć pieniądze.
Po drugie, by realizować swoją wizję aksjologiczną, wpływać na kształt prawa.
Po trzecie i najgorsze, żeby chronić się pod parasolem państwa, by czuć się bezkarnym."

Są kapłani , którzy to dostrzegają i przed tym ostrzegają jeszcze.
Jeszcze.

Nie ostrzegają jednak tak dosłownie, , jak to robi w swojej galerii nasza Koleżanka, w swoim logo, że "Polityka jest jak gnojówka: cokolwiek byś robił,to będziesz śmierdział, kiedy do niej wejdziesz"

Legenda***:

"Panta rhei", czyli "wszystko płynie", to hasło wyrażające w zwięzłej formie pogląd o nieustannej zmienności świata i istnienia. Za twórcę tej idei i autora słów "panta rhei" uznaje się Heraklita z Efezu, greckiego filozofa żyjącego w VI i V w. p.n.e.

Legenda****:

Stawiam pytanie: jak nazwać tę obolałą część ciała owych księży, za którą ten odważny i bezpruderyjny arcybiskup diecezjalny nakazał onegdaj w swoim liście podległym mu owieczkom się modlić?

Bo według mnie w grę wchodzą tylko dwa, potencjalnie obolałe organy.

Gratuluję jego doświadczeniu w diagnozowaniu i ...taktu.

Dobrego dnia !

Copyright 4664 @ maska33