Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Mądre powiedzenie mówi, że "punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia, czyli poglądy zmieniają się w zależności od tego, jaką pozycję zajmuje osoba je głosząca".

Od jakiegoś czasu tak mam, dysponując z wiadomych Wam powodów nadal większą ilością wolnego czasu, jak dziś, że przy smakowaniu kawy wracam w czasie przeglądania internetu do zdarzeń przebrzmiałych (jak to domorosły historyk) i jeszcze raz, tym razem chłodnym okiem spoglądam na przebieg zdarzenia, wyławiając pomijane wtedy przeze mnie tzw "smaczki"...

Teraz, tytułem wstępu, przytoczę komunikat Najwyższej Izby Kontroli, jaki został niedawno ogłoszony mediom:

NIK sprawdziła dziewięć wybranych firm państwowych, po czym złożyła 10 zawiadomień do prokuratury, w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez sześć spółek z udziałem skarbu państwa i cztery fundacje.

Inspektorom nie spodobało się, jak większości biorącym udział w wyborach 15 października 2023 roku, że w latach 2017-2021 firmy te przeznaczyły (uwaga!) na darowizny, blisko 841 milionów złotych (sic!,) a 81 % tej sumy, przekazały utworzonym przez siebie fundacjom.

W tym samym czasie na sponsoring spółki te przeznaczyły około 795 milionów zł.

Z kolei na zakup usług medialnych wydały ponad jeden miliard złotych.

Najwięcej takiej kasy poszło na tubę propagandową PiS, czyli TVP : w 2021 roku to było około 26 milionów zł.
Zaznaczę, że od roku 2019 owe skontrolowane spółki nie kupowały takich usług od.....TVN.
Ponadto, w latach 2017 -2021, spółki te zawarły niemal 2000 umów na zakup usług prawnych na kwotę 226,5 miliona zł.
A do tego 335 milionów na usługi doradcze.
Posiadając przecież na swoich etatach, wziętych, dobrze opłacanych prawników .

Rozumiecie?

To było dotowanie "przyjaciół królika" ogromnymi kwotami, których zabrakło w budżecie państwa, na przykład na zadłużoną służbę zdrowia.
Na szkolnictwo.
Na komunikację.
Czyli ...na Nas!

Jak kiedyś przytoczyłem już w jednym ze swoich felietoonów, istnieje nagranie, na którym prezes Orlenu, Daniel Obajtek rozmawia z tzw "dziennikarzem" czyli Piotrem Nisztorem, gdzie mówią o orlenowskich posadach dla żony i ojca Nisztora, oraz o pieniądzach.

W pewnym momencie Obajtek rzuca, że "mogą nadejść ciężkie czasy i trzeba się na nie przygotować".

PiS spodziewało się, mimo buńczucznych wypowiedzi prezesa, że mogą nadejść "ciężkie" czasy, więc zabetonowało i pozabezpieczało się finansowo.
I na tę okoliczność zbudowało sieć tzw fortyfikacji, które pozwoliłyby przetrwać rządy PO.

I teraz, w takim kraju żyjemy.
Tylko małą część udało się nowej ekipie rozmontować,część obejść, ale tylko część.

Większość z nich istnieje.

Głównym elementem tej fortyfikacji pozostaje Andrzej Duda , na posadzie prezydenta RP.
Może on wetować ustawy albo wysyłać je do Trybunału Konstytucyjnego (TK) .
I staje się coraz bardziej agresywny.
Zaś TK , to oczywisty pisowski bastion.

Kolejną fortyfikacją jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji , której przewodniczący Maciej Świrski (który sam się nazwał talibem PiS) zablokował pieniądze pochodzące z abonamentu dla TVP i Polskiego Radia, .

Innym, zaskakującym w naszym ustroju, kapitalistycznym przecież- curiosum - jest to, że NSZZ Solidarność szła ramię w ramię z rządem i partią.
A za nimi pisowskie media, oraz muszę to podkreślić- pisowscy nominaci- prokuratorzy.

A także urzędnicy, w tym kuratorzy, czyli funkcjonariusze związani finansami z tamtą władza.

A przede wszystkim to, czego nie widzimy, ale które instynktownie ja przeczuwam, czyli ogromne zasoby finansowe polokowane przez PiS, w różnych miejscach.

Tak więc proces odbijania państwa z rąk PiS nie zakończył się wyborami 15 października 2023 roku.

Pan Andrzej Duda , na opłacanej z naszych podatków posadzie, jest teraz najważniejszym elementem układanki wchodzącej w konstrukcje obrony pisowskiego świata.
Ma uprawnienia konstytucyjne i z nich korzysta.
Może wetować ustawy- i je wetuje.
Może tym zatrzymać każdą, najbardziej słuszną i oczekiwaną przez wyborców ustawę .

Symbolem tego była zawetowana tuż przed świętami Bożego Narodzenia ustawa okołobudżetowa, która zapewniała środki na wypłatę podwyżek dla nauczycieli, policjantów i żołnierzy, czyli - budżetówki, oraz powód veta- 3 miliardy na media publiczne.
W ten sposób prezydent chciał obronić TVP i Polskie Radio dla PiS.

Te weta, oraz zapowiedź kolejnych, wywołały efekt mrożący.
Koalicja straciła serce do zapowiadanych przez siebie ustaw , wiedząc , że Duda ich i tak nie podpisze.

Trybunał Konstytucyjny to kolejne ciało, które stoi na straży pisowskiego stanu posiadania.
Tworzy on wraz z Andrzejem Dudą rodzaj zapory, która każdą ustawę, każdy przepis może unieważnić.
Albo ogłaszając jej niezgodność z konstytucją.

Przypomnę, że to 21 maja byłem świadkiem kuriozalnej sytuacji, kiedy to grupa posłów PiS złożyła wniosek mówiący o tym, że na podstawie przepisów o specustawie covidowej (miała ona służyć walce z epidemią) można było także zlecić przygotowanie wyborów kopertowych.
Intencja dla mnie wyłącznie - polityczna - była tu oczywista.

Chodziło o to, by komisja śledcza ds wyborów kopertowych z 2020 roku nie mogła nikogo oskarżyć.
I teraz trzymajcie się mocno "Garnkowicze" foteli:
Wyrok wydal pięcioosobowy skład.
Sędzią sprawozdawcą była polityk, była posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz, a przewodniczącym składu był inny polityk i poseł PiS, Stanisław Piotrowicz.
W składzie orzekającym znaleźli się też Julia Przyłębska, oraz były radny PiS, Bartłomiej Sochański i Rafał Wojciechowski , kandydat poprzedniego rządu do Trybunału Sprawiedliwości UE.

I teraz o poziomie intelektualnym zasiadających tam magistrów:
Tych pięcioro sędziów tłumaczyło, że decyzja o wyborach kopertowych była niezbędna, bo premier Morawiecki chciał chronić życie rodaków.
A to było zupełnie nie na temat.

I nie to było w kompetencji, ogłaszającego tę opinię (bo to nie był akt prawny) trybunału.

Nikt nie miał pretensji do premiera o to, że chciał chronić życie, ale o to, że sprawa dotyczyła złamania konstytucji, bo od organizowania wyborów jest Państwowa Komisja Wyborcza oraz Krajowe Biuro Wyborcze, a nie Poczta Polska i Marek Sasin.
Tu pokazuję Wam jak na widoku, że Trybunał Konstytucyjny był i jest dalej gotów orzec wszystko, by chronić PiS i jego polityków przed odpowiedzialnością.
Jako ciekawostkę dodam, że ten sam TK, nakazał komisji śledczej ds Pegasusa...... wstrzymanie prac.
Wnioskujesz i masz.

O sądach i prokuraturze napiszę może kiedyś indziej.
Bo za dużo przykładów owego zabetonowania.
O stworzonych funduszach i poukrywanych tam ogromnych środkach-wspomniałem.

Jeszcze jedno, co zauważyłem, przynosi byłym prominentom ogromne zmarszczki na czole.
Media.

Otóż media bliskie PiS, też grają w podobnym rytmie.
Stale atakują koalicję rządzącą , że nic nie robi, tylko chce się mścić (przoduje w tym Marek Horała oraz przedstawiciele prezydenta ) .
Że wyciąga stare sprawy , że cały pomysł na politykę to rozliczanie.
Przyznaję, że jest to głośne i sugestywne.

Nawet tu, w garnku wyczytałem w jednej z galerii podobne cytaty (czemu ciągle cytaty?)
Ale dla mnie jest to wskazówka , czego PiS się boi.
Że ktoś się będzie interesował przeogromnymi pieniędzmi, które wyprowadzono.
Bo jak widzicie, media PiS mają się dobrze,

Tam dalej panuje wiara, że Jarosław Kaczyński tak jak obiecał, zbuduje wielki koncern medialny, a im dalej będzie dobrze.
Tu muszę Wam uświadomić fakt, że na taki koncern trzeba mieć kilkaset milionów złotych.
Jak myślicie, czy PiS je gdzieś już ma?
Wystarczy prześledzić nieudane transakcje polskich gigantów.

Jak przekazał już nowy zarząd Orlen Trading Switzerland (OTS), około (uwaga!) 240 milionów dolarów w ramach przedpłaty na dostawy ropy, głównie z Wenezueli, trafiły do firmy założonej w 2021 roku w Dubaju przez (uwaga!) 25-letniego obywatela Chin, lub Hong Kongu.

Ta transakcja, bez zabezpieczeń, (antywykształciuchy!) z młodym, wyjętym z rękawa oszustem, przez Orlen, kosztowała każdego z Nas ogółem 1, 6 miliarda zł , które poszło do piachu.

A może gdzieś indziej?

15.30.
Ciąg dalszy poniżej.