W dyskusji, prowadzonej wśród osób, spośród najbliższego grona towarzyszy pana Jarosława Kaczyńskiego, przemykających przez zasłonę milczenia (ale od czego są donosiciele do prasy) , dowiaduję się, że oprócz dyskusji prowadzonej na Nowogrodzkiej, kogo wystawić na kandydata na prezydenta RP, w przyszłorocznych wyborach z ramienia PiS, jest jeszcze jedna, nabrzmiewająca kwestia, która nie daje spokoju współtowarzyszom prezesa, z każdym mijającym dniem:
Kto i dlaczego powinien zastąpić Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku prezesa PiS?
Cała Polska poznała już jego twarz, gdy lata temu zaprezentował się w kampanii wyborczej.
Jego klip opublikowała białostocka Telewizja Jard, a potem wszyscy zobaczyli go na YouTubie.
To wtedy pan Kononowicz, bo o nim tu mowa, powiedział swoim wyborcom słynne zdanie:
„Żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było bandyctwa i żeby nie było niczego”.
Czyli typowany jest na następcę , jak rozumiem :
"Likwidator PiS, o cechach Pana Kononowicza", który zrealizuje ten znany, jego wiekopomny postulat:
"Żeby już nie było niczego".
Ta wykorzystana przez pewną, nieprzebierającą w nieetyczne środki wyrazu kosztem tego człowieka grupę medialną- osoba, z kandydata na prezydenta Białegostoku , stal się po nieudanym starcie, ponad osiem lat temu- wyborcą.
Wyborcą.
Wyborcą.
Wyborcą z Podlasia.
Copyright @ maska33