A ja lubię defilady.....

A ja lubię defilady.....

https://youtu.be/2AOgRFVfTeU

Przed dwiema godzinami zakończyły się uroczystości , związane z świętem Wojska Polskiego.

Teraz w gabinetach i urzędach centralnych , leje się szampan i wznoszone są toasty.

Wiem, o czym piszę.

Dzieje się to w czasie, gdy dzisiejsza opozycja oskarżyła szefa MON o brutalną czystkę w korpusie generalskim , zapominając, że za jej czasów decyzje kadrowe były znacznie częstsze i znacznie głębsze***.

A nie czas, by w tak ważne święto, wspominać owe ciemne strony kierowania MON , jeszcze za czasów Antoniego Macierewicza , czy Mariusza Błaszczaka.

Dziś święto, więc będzie o święcie.

Mam z tyłu głowy- jak to często bywa u domorosłego historyka - podobne święto, podobną defiladę, z 15 sierpnia 2018 roku, oraz niespotykany dotąd przeze mnie widok , (ale widok zaakceptowany przez ówczesnych najważniejszych decydentów, czyli przez prezydenta Andrzeja Dudę i ówczesnego ministra obrony narodowej, który kierował dopiero od stycznia tym resortem- Mariusza Błaszczaka).

Tu przywołuję fakt, że minister wraz z organizatorem-scenarzystą, poświęcił kilka dni, by dopracować najmniejsze szczegóły doboru uczestników, tekstu narratora, czy prezentowanych formacji.

Bo to przecież jego pierwsza defilada!

A pierwsze wrażenie , robi się.....tylko raz !

Tu muszę podkreślić jeszcze jedną, ważną informację, dotyczącą wykształcenia tego pana.

(Kiedyś będzie na ten temat osobny felietoon).

Poseł Mariusz Błaszczak, ukończył studia (uwaga!) na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego z tytułem zawodowym (uwaga!) magistra historii, uzyskanym w 1995 roku.

To ma znaczenie, w kontekście mojej fotografii z owej, zaakceptowanej formy (pieszego) udziału polskiej, historycznej , zasłużonej dla ówczesnej Rzeczpospolitej formacji zbrojnej- zwanej husarią.

Tu, powyżej mojego tekstu, uchwyciłem i dziś Wam, w szóstą rocznicę tamtej defilady prezentuję pewien kadr z owej defilady, na którym widzicie husarzy , dla których chyba zabrakło koni, lub zaprezentowana została zgodnie z odkrywczą wizją ministra Błaszczaka nowa , autorska wg pana ministra formacja , czyli piechota ze skrzydłami.......

Przypominam też, że na zorganizowanym wtedy pikniku, można był spróbować wojskowego chleba, poznać jego recepturę i zobaczyć, jak działa prawdziwa, polowa piekarnia.

I w tym miejscu gromadziły się dopiero tłumy, ale to były tłumy.... zgłodniałych warszawiaków-z dziećmi.

Zgłodniałych, ale nie widoku ale samego owego chleba.

Poszły tylko dwie tony .

A na owej defiladzie naliczono aż 120 000 osób oglądających w Warszawie ową paradę , wraz z Andrzejem Dudą, które to osoby zapamiętały ów karykaturalny widok, owych dwóch, dumnie kroczących rekonstruktorów, przebranych za husarzy.

Ze "skrzydłami" na plecach, niosących równie dumnie..... kopie.
Piechur z kopią?
Oto wynalazek Mariusza Błaszczaka.

A kopie, z proporcami.

Każdy proporzec oznaczał prowadzony oddział, lub grupę husarii.

A za nimi....nikogo.....?

"Siara" na całą Europę i ....NATO.

W szkole dotąd kazano nam owych husarzy kojarzyć tylko jako konnych, a tu taka oto parka, drepcąca za ....czołgami.

Widocznie kończyliśmy zupełnie inne szkoły, inne uczelnie, panie Błaszczak.

Dziś chciałem tylko przywołać dla Was jeden z epizodów, z którym chciałem skonfrontować dzisiejszą, równie nietuzinkową , wojskową defiladę, pełną równie skrytych jeszcze niespodzianek.

"Szacun" dla polskiego współczesnego munduru!

Precz za to z ciurami obozowymi.

A teraz słów kilka poważniejszego komentarza.

Dla mnie ten obraz ma wręcz symboliczny wymiar.

Rząd w grudniu 2023 roku odziedziczył Wojsko Polskie w złej kondycji.

Z powodu wojny, przekazaliśmy armii ukraińskiej czołgi, amunicje, wyrzutnie pocisków plot "Piorun"oraz amunicję, armatohaubice Krab, a także Migi-29, ogołacając własne magazyny z zapasów.

Na to nałożyły się problemy wewnętrzne armii:

kłopoty kadrowe , ujawniony przez audyty niski poziom wyszkolenia niektórych jednostek, odejścia na emerytury zmuszanych do tego przez "nowych" przełożonych - doświadczonych żołnierzy.

Politycy i dowódcy nadrabiają miną i tak szybko jak to możliwe, chcą zwiększać dziś liczebność sił zbrojnych .

Sprowadzają skąd się da (czyli głównie z USA) uzbrojenie i ze wszystkich sił nie chcą dopuścić do wrażenia, że Wojsko Polskie nie jest gotowe do odparcia ataku ze Wschodu.

Wysiłkom tym towarzyszą niezbędne zmiany kadrowe, bo część dowódców, która awansowała w czasach ministra Macierewicza czy Błaszczaka, delikatnie pisząc, nie posiada wysokich kwalifikacji.

Nawet, jeśli legitymują się (uwaga!) dyplomami MBA, uzyskanymi w Collegium Humanum.(he he).

Albo weekendowymi kursami generalskimi, w rozwiązanej Akademii Obrony Narodowej, a od 1 października 2016 roku zwanej Akademią Sztuki Wojennej.

Dziś mamy w sumie 139 300 żołnierzy.
(Minister w czasie wystąpienia wspomniał aż o 200 000, ale doliczył do nich zapewne wszystkie ciury obozowe i te inne, bez żadnego ogniowego doświadczenia).

Do chwycenia za broń, i gotowych natychmiast do walki jest nie więcej, niż 70-80 000.

Wkroczyć, ale bez nabytych w czasie ćwiczeń umiejętności operacyjnego, czy taktycznego .....ich zgrywania.

Reszta to "Terytorialsi", pisarze, kucharze, i właśnie te inne "ciury obozowe".

Dobrze w tej sytuacji, że na terenie RP stacjonuje około 10 000 żołnierzy amerykańskich, oraz mniej znana liczba żołnierzy z innych armii NATO..

I to by było dziś, na podsumowanie dzisiejszego święta, na tyle.

Oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami.

Legenda***:

"Jak sam nie napiszesz wniosku o zwolnienie z zawodowej służby wojskowej, my to uczynimy po swojemu".

Za czasów pełnienia urzędu ministra obrony narodowej przez Antoniego Macierewicza, z polskiej armii odeszło 48 generałów - ze 119 zostało jedynie 71.
Skala odejść wojskowych o najwyższych kwalifikacjach i stopniach, była wtedy najwyższa w naszej historii.

Według informacji MON, (uwaga!) tylko w 2016 r. odeszło z armii 4 884 żołnierzy.
Nie wiadomo, jaki był najczęstszy powód odejść.
Resort nie rozbił (wtedy wiadomo dlaczego) też tej liczby na poszczególne rangi.

Dysponuję jedynie informacjami cząstkowymi: wiem, że do 31 października 2016 roku, wśród odchodzących ze służby żołnierzy było (uwaga!) 27 generałów i 254 pułkowników..

W tym większość z bojowym doświadczeniem w Afganistanie i Iraku.
Po zagranicznych akademiach, ze znajomością biegłą języka obcego.
Wśród pułkowników, czyli wśród także już przyszłych generałów- była to prawdziwa kadrowa rzeź.

A dziś, gdy nie przedłuża się zagranicznego kontraktu generałowi Głąbowi, https://garnek.pl/maska33/36990981 to poseł Błaszczak mówi o masowej politycznej hucpie?

Cały czas myśli, że nadal ma do czynienia tylko ze sklerotykami, i niekumatymi, niedouczonymi obywatelami, zwłaszcza (wybaczcie) ze wschodnich i południowo wschodnich rubieży Polski.

Swoimi wyborcami.

Spokojnej, przespanej nocy !

Copyright @ maska33

maska33

maska33 2024-08-15

Jak widzicie, pierwsze wrażenie , jakie zrobił na mnie już wtedy, nadzorujący i główny odpowiedzialny za tę defiladę, ten pan, do tego ponoć historyk, do dziś ma swoje konsekwencje , w moim fotoblogu.
A pamięć mam ponoć jak...... słoń.

wojci65

wojci65 2024-08-15

Może jestem staromodny, ale dla mnie cywilny nadzór nad armią w postaci ministra to nieporozumienie. Nie może być fachowiec po uczelni wojskowej, bo tacy zwykle służą,więc kłóciło by się to z zasadą "cywilnej kontroli". A czy nie można by jej realizować poprzez komisję sejmową, a bieżącą władzę nad armią niech realizują fachowcy.

henry

henry 2024-08-15

ech... mój Dziadek, który był Powstańcem Wlkp. i brał udział w bitwie zwanej "Cudem nad Wislą".... chyba się grobie przewracał...

maska33

maska33 2024-08-15

Pamiętam tę historię, wspomniałaś..
Potwierdzam i dziś Twoje obawy.

maska33

maska33 2024-08-15

We wspomnianym przeze mnie 15 sierpnia 2018 roku, Andrzej Duda , poświęcił strofę czynnikom nadprzyrodzonym. Cytuję:„Pan Bóg stanął w obronie Polski, wsparł polskich żołnierzy, Matka Najświętsza wsparła swoich chłopców, swoje dzieci, żeby mogli się obronić przed sowiecką czerwoną nawałą”. Tym razem siły niebieskie nie zostały przez nikogo odnotowane, ani w trakcie przemówień, ani w liście Kosiniaka-Kamysza do żołnierzy, ani w liście Dudy do organizatorów i uczestników obchodów. "Cud nad Wisłą" nagle w tym roku gdzieś się zawieruszył? Jestem przekonany, że wielu z Was tych przemówień nie słuchało, a Ci co wysłuchali, nie zwrócili uwagi na ich sens i treść. A ani Duda, ani Kosiniak,ani Tusk, ponoć deklarujący, jako praktykujący katolicy, w owo Maryjne Święto,o tym nie wspomnieli.Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, obchodzone 15 sierpnia, to przecież jedno z najstarszych świąt maryjnych w Kościele katolickim.
Czemu?

pit69

pit69 2024-08-16

Błaszczak to jedno wielkie nieporozumienie...

mpmp13

mpmp13 2024-08-16

Mówisz – husarz, myślisz – skrzydła. Do ich wykonania wykorzystywano różne pióra: orle, sokole, a nawet strusie. Znawcy tematu twierdzą, że skrzydeł używano nie tylko podczas parad, ale i samych bitew. Sprawiały, że ci, którzy je nosili, stawali się potężniejsi. Skrzydła płoszyły również konie przeciwnika. Dodatkowo mogły chronić husarza przed uderzeniem pałaszem od tyłu. Głównie mocowane były do siodeł. Istnieje niepotwierdzona teza, że skrzydlata husaria miała swoim wyglądem przypominać... anioły. Jeżeli miały być to jednak anioły, to te, które przynosiły śmierć.https://historia.rp.pl/historia-polski/art36820911-anioly-ktore-niosly-smierc

mpmp13

mpmp13 2024-08-16

Od takich ministrów chroń nas Panie Boże.

maska33

maska33 2024-08-17

Ileż szyderstwa zawarł w swoim wpisie na portalu X poseł Mariusz Błaszczak. Zwłaszcza w kontekście przywołanych przeze mnie powyżej , w felietoonie liczb:

Mariusz Błaszczak
@mblaszczak
"Każdy szef ma prawo kształtowania swojej polityki kadrowej, ale odwoływanie doświadczonych oficerów jedynie dlatego, że byli powołani za czasów poprzedniego rządu to nic innego niż polityczne represje.
Decyzja kierownictwa MON o dymisjach miała tylko jeden cel - zadowolenie Tuska i osób spod znaku ośmiu gwiazd, które oczekują rozliczeń w Wojsku Polskim. Wstyd".
Panie Błaszczak!
To nie represje, to pomniejszona o 90 & pisowska tradycja.
Którą zapoczątkowały rządy Prawa i Sprawiedliwości.

dodaj komentarz

kolejne >