Umiem się cieszyć moją nową zabawką.

Umiem się cieszyć moją nową zabawką.

Zdjęcie telefonem, więc jakość -wiadomo!


Tekst ten wstawiłem do galerii 3 września 2024 roku o godzinie 07.40.

Od jakiegoś czasu tak mam, dysponując większą ilością wolnego czasu, jak dziś, że przy smakowaniu kawy wracam w czasie przeglądania historii i do zdarzeń przebrzmiałych (jak to domorosły historyk) i jeszcze raz, tym razem chłodnym okiem spoglądam na przebieg zdarzenia, wyławiając pomijane wtedy przeze mnie tzw "smaczki"...

Posiadając rozum, kojarzę pewne fakty i wnioskami dzielę się z Wami.

Nie musicie się ze mną i z moimi tezami, poniższej historii - zgadzać.

Ten dzisiejszy poruszony tu wątek jeszcze powtórzę, w stosunku do innej, jakże ważnej w PiS - osoby.

Kandydata, wskazanego przez prezesa, na przyszłego wg niego-prezydenta.

Niemal (uwaga!) półtoraroczne spotkania byłego polskiego wicepremiera do spraw bezpieczeństwa z oficerem KGB, nie były jedynie niewinnymi pogawędkami.
Były spotkaniami operacyjnymi, których zapis i analiza jest do dziś w rosyjskich rękach.

Relacje, przez półtora roku???

Opisane przez Tomasza Piątka spotkania Jarosława Kaczyńskiego z funkcjonariuszem radzieckiego wywiadu nie są też czymś.... nieznanym.


https://garnek.pl/maska33/37577229

https://garnek.pl/maska33/37389543

Ujawnił je sam Jarosław Kaczyński, w wydanej w 2016 r. politycznej autobiografii „Porozumienie przeciw monowładzy”.

Opisał tam ze szczegółami , jak w latach 1989–90 spotykał się z pracującym pod dyplomatycznym przykryciem, w radzieckiej ambasadzie, oficerem KGB, Anatolijem Wasinem.

Spotkania te odbywały się między innymi w jego domu, na Saskiej Kępie, gdzie ten częstował go tam "obficie".


Takie spotkania oznaczać mogły uzgadnianie wspólnych przedsięwzięć, mających zapewnić Polsce, po ewentualnym przejęciu władzy przez PIS stabilność i ciche zaangażowanie w wspieraniu (np surowcowym) przyszłych rządów zjednoczonej prawicy.

Związek Radziecki, a potem Federacja Rosyjska odcisnęła swoją propagandą oraz utajnionymi naciskami piętno na tysiącach obywateli polskich, na długie lata.

I oni nie wyobrażali sobie, że Rzeczpospolita całkowicie , już na zawsze odetnie się gospodarczo i politycznie od "Wielkiego Brata". (Rus Lech i Czech)

Takim człowiekiem wtedy , jak na zawołanie okazał się Jarosław Kaczyński.

To przecież tamten ustrój , tamci ludzie z partyjnej polskiej nomenklatury pozwoliły mu i Lechowi zabłysnąć na ekranie filmowym, a także pozaprawnie dopuścić do egzaminu maturalnego i tym samym umożliwić nielegalnie (o czym sam wspominał) ukończyć studia prawnicze.

Miał i dalej ma komu dziękować (o roli przepychania Kaczyńskiego do kolejnej, maturalnej już klasy, z ocenami niedostatecznymi , przez zaprzyjaźnionego z matką, partyjnego szkolnego kuratora warszawskiego , pana Jerzego Kuberskiego i o całym tym szwindlu, pisałem dwukrotnie).

Tegoż samego Jerzego Kuberskiego, od marca 1972, do lutego 1979 ministra oświaty i wychowania w rządzie Piotra Jaroszewicza i kolejnym rządzie pod jego przewodnictwem.

Tegoż samego Jerzego Kuberskiego, późniejszego jakże ważnego członka (1975–1981) Komitetu Centralnego PZPR.

Tegoż samego Jerzego Kuberskiego, "Szefa Zespołu ds. Stałych Kontaktów Roboczych między PRL i Stolicą Apostolską", następnie od sierpnia 1989 r. ambasadora PRL-u przy Stolicy Apostolskiej.

W międzyczasie, zdążył być, od kwietnia 1980 do maja 1982 także ministrem-kierownikiem Urzędu do Spraw Wyznań, w rządzie Edwarda Babiucha, Józefa Pińkowskiego i Wojciecha Jaruzelskiego.

W sumie, według mnie, gwoli prawdy, (raz go spotkałem) był to jeden z niewielu wtedy humanistów, który był szczerym pro-państwowcem, choć z ograniczeniami tamtych czasów.

Miał też licencję pilota, i widziałem, jak wysiadał po trudnym przelocie, z kabiny Wilgi, na jednym z lotnisk.

Dobrze mieć takiego "przyjaciela" rodziny.

Stąd zapewne te resentymenty prezesa do czasów polskiego, przyjaznego jego rodzinie i samym braciom socjalizmu, czyli zdarzeń jakie miały miejsce od wczesnego dzieciństwa (O dwóch takich...) a także do zapisanego w konstytucji przymierza z ówczesnym Związkiem Radzieckim.....

Stąd się wzięło tak zaskakujące dla milionów Polaków owo pojednawcze przemówienie, Jarosława Kaczyńskiego, tuż po katastrofie wojskowego samolotu Tu-154M, na lotnisku w Smoleńsku.(link za chwilkę).

Tę filozofię myślenia( o nierozerwalnej przyjaźni rosyjsko polskiej) według mnie potwierdzają słowa , jakie znalazłem jako domorosły historyk , w ważnym przemówieniu prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który między słowami chciał przemycić dla ludzi analizujących sens jego słów tę oto tezę:

Wracam tu do 2008 roku, kiedy to Jarosław Kaczyński podzielił się swoją najważniejszą polityczna refleksją i wychylającym się zza tej refleksji planem na nową Polskę:

"Kwestionujemy (uwaga!!) prawomocność układu społecznego, który ukształtował się w Polsce po roku 1989.
Uważamy, że utrzymanie się tego układu będzie przeszkadzało w rozwoju Polski i będzie Polskę na różnych poziomach degradowało.
Dlatego, że tę pozycję panowania w Polsce zdobyła grupa o skrajnie negatywnych cechach".

A potem: "Ja jak wygram wybory, zamierzam rządzić do 2031 roku".

Była tu zawarta, ukryta według i mnie między słowami obietnica ( patrz na wynik półrocznych rozmów z agentem Wasinem) dyplomatycznego powrotu do utrzymania dobrosąsiedzkich stosunków z Federacją Rosyjską.

No bo prezes otwarcie kwestionował prawomocność zmiany ustroju, po 1989 roku.
Nie jestem debilem, i wiem, co oznacza taka deklaracja, w języku dyplomatycznym.

I teraz , w kwietniu, dla tych, co obserwowali wystąpienie byłego premiera Morawieckiego, posła Jarosława Kaczyńskiego a potem zaraz Danuty Nowackiej, był obrazek, gdy to córka ofiary katastrofy samolotowej w Smoleńsku, Jej Matki, wspomniała o niewyobrażalnym udziale elit PiS w jej upadlaniu, na wszystkie polityczne sposoby, zamiast wykorzystać to zdarzenie do budowania od nowa wspólnoty.
Tak , jak to usiłował swoim wystąpieniem, zamiast do Polaków, to do (uwaga!) to do "braci Rosjan" zaapelował w swoim wiekopomnym już wystąpieniu telewizyjnym, by rozpocząć nowy rozdział sam Jarosław Kaczyński:

https://youtu.be/rjfUm6mbBv4

Zaraz, jak za uderzeniem w stół, odezwały się nożyce- czyli wiceprezes PiS, Antoni Macierewicz, niespełniony nawet za wydane przez niego owe 35 milionów złotych polskich podatników, na podkomisję, mającą wyjaśnić przyczynę katastrofy, by poza ustalonym porządkiem dnia niespodziewanie (?) rozpocząć nową awanturę na sejmowej sali.

Tylko interwencja marszałka sejmu, Hołowni uratowała wówczas podniosłą atmosferę tego posiedzenia.
To była tylko taka moja osobista refleksja.

Niedługo dodam jeszcze jedną cegiełkę, która nieco rozjaśni ten dotąd kamuflowany trend w polityce polskiej- tzw prawicy.

Może się i mylę, ale logika nakazuje mi, bym nie rezygnował i takiego toku myślenia.

Tym bardziej, że jedynym wrogiem , do dziś, w głowie Jarosława Kaczyńskiego, pozostają Niemcy.

No to z po której stronie naszej granicy znajdują się .......... przyjaciele?

Nie warto było tego wpisać od razu w program partii?
Byłoby uczciwiej.

Tak jak w ukrytej tezie, w przemówieniu załączonym przeze mnie prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego?

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszałem i poruszam trudne tematy, ale opisuję tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, zaś te układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie,czytajcie!

To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.

Dziękuję za uwagę.
Ciekaw jestem Waszej opinii.

Copyright @ maska33.

mpmp13

mpmp13 2024-08-23

Polowanie na takie zabawki to świetna sprawa dla kociaków.

awangar

awangar 2024-08-23

Wyprostowany jak struna....będzie negocjować....:P

asiao

asiao 2024-09-03

Dla nich jedyny przyjaciel jest za Oceanem... Czyli bardzo daleko...

pit69

pit69 2024-09-03

SUPER!Kolejny,świetnie przedstawiony temat!Pozdrawiam:)

pit69

pit69 2024-09-04

Kawa zaliczona:)))Pozdrawiam:)

aam57

aam57 2024-09-04

Witam i pozdrawiam.
Czytałem i czytam, a również słucham T. Piątka.
Zdrówka życzę ;)

awangar

awangar 2024-09-04

Też czytałam T. Piątka.
Przypomniała mi się piosenka A. Rosiewicza...Wieje wiosna ze wschodu.
Do braci Rosjan- wszystko już jasne..:(

dodaj komentarz

kolejne >