Moja, wyjątkowa dziś "oferta", może również zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzących partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne, podobno negatywne znamiona.
Na co cierpią ludzie, którzy poważnie traktują fałszywkę , kolportowaną w mediach przez niedawnych notabli PiS, fałszywkę traktującą nieudolnie jako kłamców dzisiejszych przeciwników politycznych, Prawa i Sprawiedliwości?
Pomimo tego, że dziś wyciągający te fakty na jaw, posługują się dokumentami wytworzonymi przez poprzednią -pisowską przecież - władzę?
Zaprzeczającym wszystkim, ujawnianym z każdym tygodniem nowym zarzutom, o milionowe, a może nawet - miliardowe nadużycia byłej władzy?
Pokazującego medialne lansowanie budowanego latami nowego modelu państwa, faktycznie pełnego anarchii, przejawiającej się łamaniem przez rządzących uchwalanych latami ustaw i Naszej bo polskiej Konstytucji.
Okraszane do dziś przez nich patriotycznymi i bogoojczyźnianymi sloganami?
Otóż wyznawcy Jarosława Kaczyńskiego cierpią na wszystko.
Na...wszystko.
Na biedę, na nieudolność, na brak wykształcenia i na lęk przed coraz bardziej wymagającym od nich otaczającym ich światem.
Przed drukami, które mają wypełnić w urzędach, , nie mając pojęcia znaczenia użytych tam słów i sformułowań. .
Nie piszę tu o wszystkich, ale o tej , przeważającej jednak rzeszy wyznawców minionej władzy.
Czytając te brednie, które padają z ust jeszcze nie tak dawno najważniejszych, popieranych przez nich polityków, nie zaprzeczających stawianym zarzutom i faktom, ale rozmywającym swoją odpowiedzialność jednakowo brzmiącymi tłumaczeniami (przekazem dnia z Nowogrodzkiej) , - uspokajają się.
Już wiedzą, dlaczego jest źle, dlaczego stracili pracę, dlaczego córka się rozwodzi, a syn stał się narkomanem .
Dlaczego się starzeją, lub dlaczego pozostają przez dekady...... singlami.
Dlaczego ich wpisy, wybranych losowo ich przedstawicieli, chwalące upadłą władzę, nawet tu, w garnku, nie znajdują poklasku, i mimo wewnętrznego uporu jednak powoli wycofują się z komentowania aktualnej sytuacji.
Albo usuwają wyjątkowo żarliwe galerie, popierające bezkrytycznie bezprawne działania prezydenta Dudy, (przykładem galeria p0lityk)
Widzę to po tych, co ulubili (ulubiły) mnie, i sporadycznie (ostatni wpis 3.07.) produkowali swoje przekonania w anonimowych pełnych żarówek galeriach zaczerpniętymi z mediów cytatami, opłacanych nadal tych samych pseudo dziennikarzy.
Nawet nie chcą się przyznać, że w polskiej szkole, na lekcjach języka polskiego , uczono ich (je) (a w ich percepcję wątpię) budować zdania złożone, rozwinięte, na podstawie myśli powstałej w ich własnym mózgu.
(Nie dotyczy to wszystkich).
Rozumiem, że w ich świecie, który to świat, nieudolnie (przykładów mam tu sporo), jaki nam chcieli (chciały) zademonstrować (ta osoba) te osoby, tu, w Garnku, nagle został trafiony przez piorun, który z każdym dniem wywraca ich przekonanie, że tli się jeszcze jakaś nadzieja, że jakieś - oni (one) "przekonanie" - jeszcze posiadają.
Otóż nie.
I to jest proces nieodwracalny.
Nie mam panaceum, które uzdrowiłoby tę ich sytuację.
Czyli musi nastąpić samonawrócenie.
Jak z galerią "p0lityk".
To tylko taka moja refleksja, po tym, gdy zajrzałem do archiwum, i naliczyłem 37 usuniętych lub zablokowanych różnych (prezentowanym poziomem wiedzy i ortografii) galerii chwalących minioną władzę.
Przypominam, że w swoich felietoonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami.
Powyżej, jak to od lat w mojej garnkowej tradycji, moja fotografia rysunku mistrza Andrzeja Mleczki, wykonana z jednego, z zakupionych przeze mnie wydawnictw.
Copyright @ maska33