Czasem kierowcy, widząc przebiegające zwierzę, myślą: przeszło. Tymczasem za pierwszym, w pewnej odległości, pojawia się nagle drugie i kolejne.
Ten łoszak też biegł za matką.
Dopiero na asfalcie widać jakie to duże zwierzę (mimo młodego wieku).
mpmp13 2015-01-22
Kierowcy w takich rejonach powinni być skupieni na drodze i jechać z odpowiednia prędkością.Niestety ,jadą wściekli za mną ,bo ja przepisowo . 50 to 50 nic więcej .Omija mnie taki wściekły ,trąbi i za chwilę ,hi hi stoi na czerwonym .Remont drogi do Rud .Ale miałam frajdę.A spokojnie wszyscy 50 i jechalibyśmy płynnie i nie stali 6 min. przed czerwonym.Najfajniej ,że po jakimś odcinku ok.500 za zakrętem są następne światła.
bourget 2015-01-22
ja takie widoki mam codziennie...tyle, ze to nie losie, a sarny, czasem cale stada nagle wpadaja na droge...
tutaj jak kierowca z naprzeciwka mruga nerwowo swiatlami, to wcale nie znaczy "policja"...to znaczy sarny na poboczu...
gina setkami...
alfa37 2015-01-23
Ładnie to tak przebiegać poza pasami?
mariol6 2015-01-24
Jakiś czas temu mój syn (23 lata) jechał ze znajomym przez las, wybiegła na drogę sarna, więc zwolnił do minimum i wręcz się zatrzymał, a kolega zdziwiony spytał co robi, skoro ta sarna już przebiegła!
Wtedy na drogę wbiegła kolejna, i kolejna...
Mój syn skonstatował: "Jednak wychowanie na szczycie góry się przydaje..." ;-)))