Za raniuszkami biegałam po lesie całymi godzinami, ale nigdy nie udało mi się zrobić przyzwoitego zdjęcia. A to za wysoko, a to za szybkie.
Zupełnie nieoczekiwanie pojawiły się w ogrodowym karmniku. Szkoda, że pogoda nie zechciała być lepsza. Złapanie ostrości w tych warunkach graniczyło z cudem.
mariol6 2015-02-06
Bidulek maleńki... Piesze wędrówki w poszukiwaniu jedzonka?
drew50 2015-02-06
Fajna szkoła ornitologii.